Prokuratura traktuje równo ekstremistów z czerwonymi flagami i portretami Lenina jak i tych, którzy propagują nazizm, czy faszyzm; ws. wniosków o delegalizację kierujemy się zebranym materiałem, a nie poglądami przedstawianymi przez media - powiedział prokurator krajowy Bogdan Święczkowski.

Prokurator krajowy był pytany we wtorek w TV Republika czy prokuratura traktuje tak samo sprawy dot. propagowania różnych ustrojów totalitarnych.

"Polska prokuratura zajmuje się ściganiem przestępstw, każdej z osób, która np. propaguje systemy totalitarne. Nie mówimy tu tylko o propagowaniu systemu totalitarnego w postaci faszyzmu, nazizmu, ale mówimy także o komunizmie, mówimy o innych systemach totalitarnych, które różnego rodzaju organizacje, czy osoby mogą w Polsce publicznie propagować" - odparł Święczkowski.

"Wobec tych wszystkich osób podejmujemy działania, zarówno śledcze, polegające na wszczynaniu postępowań przygotowawczych, jak i działania administracyjne, czy cywilne zmierzające do oceny tych organizacji pod kątem tego, czy nie należy ich rozwiązać, czy zdelegalizować, np. jeśli chodzi o partie polityczne" - zaznaczył.

Dodał, że "prokuratura traktuje tutaj równo także ekstremistów chodzących z symbolami władzy totalitarnej, chodzącej z symbolami w postaci flag czerwonych, portretów Lenina, czy Stalina jak i tych, którzy propagują nazizm, czy faszyzm".

"Jest najbardziej przerażające w Polsce propagowanie tych trzech ustrojów: nazizmu, faszyzmu i komunizmu. Bo mamy tak złe, tragiczne doświadczenia z tymi ustrojami, że nie chce się wierzyć, że znajdują się Polacy, którzy chodzą ze znaczkami Che Guevary, czy chwalą Hitlera. To dla mnie niezrozumiałe, związane już chyba z jakimiś problemami psychicznymi" - powiedział.

Pytany, czy będą podjęte jakieś działania ws. Komunistycznej Partii Polski, Święczkowski powiedział, że prokuratura analizuje tę kwestię. "Jest przygotowana analiza związana z funkcjonowaniem tej instytucji, a decyzje w tym zakresie zostaną zapewne podjęte przez prokuratora generalnego" - podkreślił.

Na pytanie, czy będzie "wysyp wniosków o delegalizację" różnych organizacji, Święczkowski powiedział, że tego nie wie. Dodał, że trzeba dokładnie zbadać każdą z podejrzanych o nielegalną działalność organizacji. Zaznaczył jednocześnie, że w Polsce funkcjonuje wolność słowa i zrzeszania się.

"Prokurator kierując ewentualne wnioski musi dysponować bardzo mocnym materiałem dowodowym, by obronić go przed sądem, bo to on podejmuje decyzje dotyczące delegalizacji. Nie będziemy się kierować niektórymi poglądami przedstawianymi przez różnych komentatorów życia politycznego, czy przez niektóre media. Prokurator jest niezależny i jeśli uzna, że jest do tego materiał dowodowy, to taki wniosek skieruje" - zapowiedział.

We wtorek wiceszef resortu sprawiedliwości Patryk Jaki opublikował na Twitterze pismo, które skierował do Prokuratury Krajowej. "Proszę o podjęcie działań, których skutkiem będzie delegalizacja stowarzyszenia +Duma i Nowoczesność+ w jak najszybszym okresie czasu, celem zapobieżenia ewentualnym dalszym niezgodnym z prawem działań" - czytamy w liście.

Chodzi o ujawnione w programie "Superwizjer" TVN24 wyniki dziennikarskiego śledztwa dotyczącego działalności niektórych polskich środowisk narodowych, m.in. stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność".

Na nagraniach ukrytą kamerą są pokazane m.in. obchody 128. urodzin Adolfa Hitlera zorganizowane w 2017 r. w lesie nieopodal Wodzisławia Śląskiego. Materiał pokazuje m.in. rozwieszone na drzewach czerwone flagi ze swastykami i "ołtarzyk" ku czci Adolfa Hitlera z jego czarno-białą podobizną oraz wielką drewnianą swastyką nasączoną podpałką do grilla, która po zmroku zostaje podpalona. Widać też uczestników spotkania przebranych w mundury Wehrmachtu, wznoszenie toastów "za Adolfa Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę" i częstowanie tortem w kolorach flagi Trzeciej Rzeszy.

Rzeczniczka prasowa PK prok. Ewa Bialik informowała w poniedziałek, że na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, gliwicka prokuratura analizuje kwestię delegalizacji stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność". Prokurator Bialik przekazała we wtorek, że "na polecenie gliwickiej prokuratury zatrzymano trzech mężczyzn, którzy brali udział w spotkaniu w Wodzisławiu Śląskim; usłyszeli zarzuty dot. m.in. propagowania nazistowskiego ustroju".

Do sprawy odniósł się we wtorek premier Mateusz Morawiecki, który pytany przez dziennikarzy, czy jego zdaniem organizacje takie jak stowarzyszenie "Duma i Nowoczesność", czy Obóz Narodowo-Radykalny, powinny być zdelegalizowane, powiedział: "Organizacje, które gloryfikują niemiecki nazizm, czy inne totalitaryzmy i posługują się ich symbolami, powinny zostać zdelegalizowane, a młodzi ludzie zaangażowani w te praktyki powinni zostać ukarani".

W poniedziałek politycy m.in. PO i Nowoczesnej apelowali o jak najszybszą delegalizację Stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność". Wyrazili też opinię, że sytuacje takie nie miałyby miejsca, gdyby nie przyzwolenie rządzących.