Podczas zajmowania Krymu przez Rosję zwrot „wieżliwyje ludi” (uprzejmi ludzie) nabrał nowego sensu. W ten sposób zaczęto nazywać rosyjskich wojskowych przybyłych w lutym 2014 r. na półwysep w mundurach bez znaków rozpoznawczych, aby – jak brzmiała wersja oficjalna – „zagwarantować warunki swobodnego wyrażenia woli podczas referendum”. Po niemal czterech latach na marce zarabiają ludzie ściśle powiązani z rosyjskimi strukturami siłowymi.
Dzisiaj wśród niektórych Rosjan zwrot „uprzejmi ludzie” wywołuje uczucia wojenno-patriotyczne. Zagrała na tym podlegająca ministerstwu obrony spółka Wojentorg, która zarejestrowała znak towarowy „uprzejmi ludzie”. Koszulki z takim nadrukiem wciąż cieszą się sporą popularnością. Oprócz tego wojskowi handlowcy wypuścili serię prezydencką – koszulki z portretem Władimira Putina i podpisami „Najuprzejmiejszy prezydent” i „Najuprzejmiejszy z ludzi”.
Ministerstwo obrony czuwa, aby na „uprzejmych ludziach” nie zarabiały inne firmy. Jakiś czas temu w kirowskiej gazecie „Wiatskij kraj” wyszedł artykuł sponsorowany pod tytułem „Firma ochroniarska Fiemida. »Uprzejmi ludzie« – to u nas”. W lutym 2016 r. Federalna Służba Antymonopolowa w Kirowie oświadczyła, że Fiemida kala reputację prywatnej branży ochroniarskiej. Spółka próbowała to zaskarżyć przed sądem arbitrażowym. Bez powodzenia.
Według baz danych w Rosji zarejestrowano w sumie 25 spółek komercyjnych pod nazwą Wieżliwyje Ludi. Zaczęły się one pojawiać latem 2014 r. Pierwszą z nich zarejestrowano na Krymie. Sewastopolska firma Wieżliwyje Ludi ma kilku właścicieli. To dwóch byłych mieszkańców Symferopola Anatolij Riebrakow i Dmitrij Sidorow oraz bliżej nieznany Igor Owczarienko, przy którego nazwisku brak informacji o NIP. Możliwe, że to ten sam człowiek co Igor Owczarienko z Wołgogradu, osoba znana w branży ochroniarskiej. Zwłaszcza że rok później także w tym mieście powstała agencja ochrony Wieżliwyje Ludi, związana ze wspólnikami wołgogradzkiego Owczarienki.
Sam Owczarienko od 2013 r. stał na czele wołgogradzkiego Stowarzyszenia Pracowników Organów Ochrony Prawa. Do 2015 r. był współwłaścicielem trzech prywatnych firm ochroniarskich: Błok, SmierSz i WołgaSmierSz. Skrót SmierSz kojarzy się z określeniem kontrwywiadu z czasów stalinowskich (Smiert szpionam, czyli śmierć szpiegom). Owczarienko miał też wpływowych partnerów. Udziały w WołgaSmierSz mieli zastępca naczelnika Federalnej Służby Bezpieczeństwa w obwodzie wołgogradzkim Walerij Giriczew i jego żona Irina.
W 2008 r. wołgogradzki rolnik Wasilij Polakow poskarżył się obwodowej prokuraturze na bandę działającą pod kryszą (ochroną) wicenaczelnika Giriczewa. Zgodnie ze słowami Polakowa ludzie ci zmusili go do oddania urodzaju i części majątku. Polakow zeznawał, że członkowie grupy przedstawiali wizytówki wysoko postawionych funkcjonariuszy FSB i jeżdżą służbowymi samochodami kontrwywiadu. Prokuratura wojskowa odmówiła wszczęcia postępowania. Farmer został za to określony mianem aferzysty i wkrótce sam miał sprawę karną. A w 2010 r. Walerij Giriczew został nagrodzony odznaką „Za wierność ojczyźnie”.
Jednak pod koniec 2014 r. śledczy wszczęli postępowanie przeciwko Igorowi Owczarience i Walerijowi Giriczewowi. Jak ustalili, Owczarienko przy wsparciu Giriczewa próbował usunąć z biznesu jednego ze swoich wspólników. Biznesmen nie chciał oddać swoich udziałów we wspólnych przedsiębiorstwach ochroniarskich, za co go pobito i zagrożono rozprawą. Wkrótce Giriczew zmarł, ale Owczarienko został skazany na pięć lat więzienia za wymuszenie. Sąd wziął pod uwagę posiadanie przez niego „nagród od organizacji państwowych i społecznych oraz udział w wychowaniu młodego pokolenia”.
Inna prywatna organizacja szkoleniowa Wieżliwyje Ludi zaczęła działać w Symferopolu w lipcu 2015 r. Dyrektorem i założycielem spółki jest Walerija Lubiniecka. Po ponad dwóch latach w krymskich mediach brak jakiejkolwiek informacji na temat tego centrum. Wiele można się za to dowiedzieć o dwóch innych firmach zarejestrowanych w tym samym miejscu, co Wieżliwyje Ludi. Krymska regionalna organizacja społeczna Komitet Antykorupcyjny (założony 22 września 2014 r.) oraz organizacja Synowie Ojczyzny, zajmująca się wychowaniem patriotyczno-sportowym (założona 22 października 2015 r.).
Komitet i Synowie mają dwóch wspólnych właścicieli. To weteran antyterrorystycznego oddziału FSB Alfa Nikita Kaniukow oraz Siergiej Karielin, funkcjonariusz służby granicznej FSB w Symferopolu, a zarazem właściciel prywatnej firmy ochroniarskiej Alfa-Wiktorija. Razem z nimi w skład Komitetu Antykorupcyjnego wchodzi także Witalij Stiepanow, który od 2014 r. stoi na czele miejskiej prokuratury w Teodozji. Z kolei wśród założycieli Synów Ojczyzny znajduje się jeszcze jeden weteran Alfy. To szef Synów Ojczyzny Iljas Łutfullin, przewodniczący rady nadzorczej agencji ochrony Centr-Alfa. Wspólnikiem Łutfullina w jednej z firm jest sam dyrektor Służby Bezpieczeństwa Prezydenta Rosji (odpowiednik Biura Ochrony Rządu) Aleksiej Rubieżnoj.
Poza krymską organizacją istnieją także cztery struktury związane z moskiewskim oddziałem Synów. Jedna z nich, Regionalne Centrum Wsparcia i Rozwoju Patriotycznego i Sportowego Wychowania Młodzieży „Synowie Ojczyzny”, w 2016 r. otrzymała prezydencki grant wart 1,5 mln rubli (90 mln zł) na projekt „Młodzież przeciwko terroryzmowi”. Synowie Ojczyzny zwracają szczególną uwagę na patriotyczne wychowanie krymskiej młodzieży. Prowadzą obozy obronno-sportowe. Na przykład latem 2016 r. odbyły się zawody poświęcone pamięci podpułkownika FSB Romana Kamieniewa, który zginął 8 sierpnia 2016 r., rzekomo „podczas operacji unieszkodliwienia grupy terrorystów, którzy próbowali przeniknąć na Krym z terytorium Ukrainy”.
Ilja Łutfullin ma też inne agencje ochroniarskie. Razem z Jewgienijem Miszynem w 2003 r. stworzył firmę Alfa-Centawr, a wkrótce potem Miszyn stanął na czele podobnej agencji Alfa-Centurion. Od 2014 r. Alfa-Centawr próbował swoich sił, startując w pięciu przetargach państwowych. Za każdym razem przegrywał z ofertami składanymi przez Alfa-Centuriona. Przedsiębiorstwo podpisało kontrakty warte w sumie 32,1 mln rubli (1,9 mln zł).