Przyjęta przez parlament Ukrainy ustawa o reintegracji Donbasu jest odejściem od porozumień mińskich; zdaniem ekspertów władze w Kijowie uznały, że Niemcy i Francja nie zdołały zapewnić realizacji porozumień - ocenia w piątek rosyjski dziennik "Kommiersant".

Gazeta wybija w podtytule komentarza, że ukraińska ustawa "faktycznie anuluje porozumienia mińskie" zawarte przy pośrednictwie Francji, Niemiec i Rosji.

"Kijów odmawia bezpośredniego dialogu z przedstawicielami +poszczególnych rejonów obwodów donieckiego i ługańskiego+, chociaż właśnie to przewidywały porozumienia mińskie" - wskazuje dziennik. Jako punkt sprzeczny z ustaleniami z Mińska "Kommiersant" określa także wprowadzenie odpowiedzialności karnej za "udział w działalności administracji okupacyjnej" i "przynoszenie strat Ukrainie".

Jednocześnie - wskazuje dziennik - "źródła w Radzie Najwyższej (parlamencie Ukrainy) i przedstawiciele środowisk eksperckich w Kijowie wzywają, by nie uważać przyjętej ustawy za całkowite zerwanie z porozumieniami", zawartymi w lutym 2015 roku. Ukraiński politolog Wadym Karasiow powiedział gazecie, że strona ukraińska nie rezygnuje z "zasadniczych idei" mińskich ustaleń. "Stara się przy tym jednak zmienić format procesu pokojowego, jego akcenty i priorytety, opierając się na tym, że tylko w ten sposób można przełamać obecny impas w mińskim procesie (uregulowania konflitku w Donbasie)" - powiedział Karasiow.

Zdaniem eksperta władze w Kijowie sygnalizują, iż trzy lata po zawarciu porozumień mińskich należy uznać wydarzenia w Donbasie za konflikt pomiędzy Ukrainą i Rosją, podczas gdy wcześniej Moskwa nie była uważana za stronę konfliktu.

Karasiow uważa także, że Ukraina dąży do "wyjścia spod opieki UE i uczynienia kroku w stronę USA". W ocenie władz ukraińskich "Berlin i Paryż nie zdołały osiągnąć realizacji" porozumień z Mińska, dlatego Kijów "strategicznie stawia na Waszyngton licząc na to, że tylko amerykańska presja na Moskwę okaże się wystarczająco silna i skuteczna" - powiedział politolog.

Parlament Ukrainy uchwalił w czwartek w drugim, ostatnim czytaniu ustawę o reintegracji terytoriów w Donbasie, będących pod kontrolą prorosyjskich separatystów. Dokument nie zawiera zapisu o priorytetowej roli porozumień mińskich w rozwiązaniu konfliktu. Zdaniem niektórych ugrupowań parlamentarnych Ukraina nie może uznać tych porozumień za zobowiązanie prawne, gdyż podpisali się pod nimi przedstawiciele nieuznawanych przez Kijów władz separatystów.

W ustawie, nazywającej Rosję państwem-agresorem, stwierdzono, że Rosja okupuje tereny w obwodach ługańskim i donieckim przy pomocy zbrojnych ugrupowań, składających się z regularnych wojsk, doradców, instruktorów, nielegalnych zbrojnych ugrupowań, uzbrojonych band i grup najemników.

Ukraina potwierdza w dokumencie przywiązanie do pokojowego uregulowania konfliktu na podstawie prawa międzynarodowego.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)