Tak nakazywało mi moje sumienie - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" poseł Jacek Tomczak, pytany, dlaczego poparł projekt ustawy znoszący przesłankę eugeniczną i zagłosował za odrzuceniem projektu dopuszczającego aborcje na życzenie, za co został wykluczony z Platformy Obywatelskiej.

Tomczak w wywiadzie dla "ND" tłumaczy, dlaczego jest zaskoczony decyzją o wyrzuceniu go za to głosowanie z Platformy Obywatelskiej. - Ponieważ Platforma Obywatelska zawsze była partią o wielu nurtach politycznych, bardzo pluralistyczną. Było w niej miejsce zarówno dla ludzi o przekonaniach konserwatywnych, jak i dla osób o poglądach liberalnych. I nikomu to nie przeszkadzało - mówi wykluczony z PO poseł.

Jak dodaje, w PO "w kwestiach światopoglądowych przestrzegano wolności sumienia".

- Nie wprowadzano w głosowaniach dotyczących tego typu kwestii dyscypliny partyjnej. Uważałem, że to wielki atut tego ugrupowania. Zasada ta została złamana. Wprowadzono dyscyplinę głosowania nad kwestią dotyczącą ochrony ludzkiego życia. To - moim zdaniem - naruszenie wolności sumienia. I próba złamania niektórym parlamentarzystom kręgosłupa moralnego - ocenia w rozmowie z gazetą b. poseł PO.

- Podjęto - w moim przekonaniu - dość dziwną decyzję o wyrzuceniu kilku parlamentarzystów - dodaje.

Pytany, czy będzie się odwoływał od tej decyzji, przyznaje, że "rozważa różne warianty". - Kluczową sprawą jest to, czy w PO nadal jest miejsce dla ludzi, którzy chcą głosować zgodnie z sumieniem. To obyczaj, do którego parlamentarzyści Platformy są przywiązani. Zresztą obowiązuje on w parlamentach europejskich - mówi.

Tłumaczy też, że nie poparł projektu "Ratujmy kobiety", dlatego, że "projekt ten naruszał zapisy Konstytucji RP oraz ustalenia Trybunału Konstytucyjnego". - W Polsce już wcześniej były próby wprowadzenia aborcji na żądanie - kwestia ta została już rozstrzygnięta. Trybunał Konstytucyjny uznał to rozwiązanie za niedopuszczalne, niezgodne z Ustawa Zasadniczą - przypomniał polityk.

Jak podkreślił, "każde życie, które poczęto w łonie matki, powinno być chronione". - Gdyby udało się wyeliminować z polskiego prawodawstwa przesłankę pozwalającą na zabijanie dzieci chorych i niepełnosprawnych, byłby to już naprawdę duży krok naprzód. Te dzieci mają prawo się urodzić i żyć jak każde inne - dodaje.

Pytany przez "ND", czy "wybiera się do PiS-u", odpowiada, że "na razie rozważa złożenie odwołania od decyzji zarządu PO". - Nie będę podejmował pochopnie żadnych innych kroków - zakończył rozmowę Tomczak.