Pierwszy numer "Republik", wydawanego po niemiecku magazynu założonego przez dziennikarzy i sfinansowanego bez udziału reklamodawców, ukazał się w niedzielę w internecie.

"Republik", reklamowana przez swoich twórców jako magazyn poświęcony polityce, gospodarce i społeczeństwu, ma dostarczać czytelnikom materiały wysokiej jakości i pozbawione reklam.

Start nowego przedsięwzięcia został sfinansowany przy znaczącym udziale przyszłych czytelników podczas akcji crowdfundingowej w internecie. Zainteresowanie przekroczyło najśmielsze oczekiwania pomysłodawców - chętnych do wykupienia abonamentu pisma, które jeszcze nie zaczęło się ukazywać, w niedzielę było ponad 15,8 tys. zamiast zakładanych na początku 3 tys.

Roczny abonament kosztuje 240 franków, czyli ok. 850 złotych. Jak poinformowała redaktor naczelna pisma Susanne Sugimoto, jej zespół zebrał ponad 7,7 mln euro dzięki wpłatom od abonentów, inwestorów i darczyńców, co zapewni wydawanie "Republik" przez co najmniej dwa lata.

Sugimoto podkreśliła, że w jej piśmie chodzi o przedstawianie "ukrytej aktualności", a nie zwykłe "relacjonowanie informacji".

Na początek na stronie "Republik" ukazało się kilka artykułów, w tym o kanclerz Niemiec Angeli Merkel i Facebooku jako narzędziu służącym manipulacji, a także wywiad i nagranie wideo, w którym jeden z 30 pracowników pisma opowiada o dorastaniu na wsi w północno-wschodniej Szwajcarii.

Autorzy pisma zamierzają publikować do trzech artykułów ze zdjęciami co dzień, oprócz niedziel.

"Republik" to magazyn wzorowany w części na holenderskim "De Correspondent", wolnym od reklam piśmie internetowym, które utrzymuje się z wpłat ok. 60 tys. subskrybentów.

Jak pisze agencja AP, szwajcarski rynek mediów jest rozbudowany, jednak w ostatnich latach kilka publikacji przestało się ukazywać lub musiało zredukować liczbę pracowników z powodu spadających wyników sprzedaży i presji ze strony darmowych mediów internetowych.(PAP)