Klub Kukiz'15 głosował przeciw uchwaleniu budżetu na 2018 r. bo nie realizuje on naszych fundamentalnych postulatów, czyli obniżenia podatku VAT do 22 proc. oraz nie jest podwyższana kwota wolna od podatku - poinformował w czwartek poseł Paweł Grabowski.

Sejm uchwalił w czwartek budżet na 2018 r. z deficytem nieprzekraczającym 41,5 mld zł. Z rozpatrzonych około 400 poprawek przegłosowano kilkadziesiąt przygotowanych przez PiS i jedną ponadpartyjną - podpisaną przez przedstawicieli wszystkich klubów.

"Kukiz'15 głosował za odrzuceniem projektu budżetu w pierwszym czytaniu, a następnie przeciwko uchwaleniu budżetu na 2018 r. z jednego prostego względu. Ten budżet nie realizuje naszych fundamentalnych postulatów, czyli obniżenia podatku VAT do 22 proc., tak jak to było zgodnie z obietnicą PiS" - podkreślił Grabowski na konferencji prasowej w Sejmie.

"Nie jest też podwyższana kwota wolna od podatku. Co więcej, zgodnie z tym, co zapisano w budżecie zadłużenie w tym roku ma wynieść 42 mld zł, co może dotyczyć nie tyle nas, co naszych dzieci i wnuków, bo to oni będą spłacać te długi, które teraz są zaciągane" - podkreślił. "Z tego też względu Kukiz'15 zagłosował przeciwko budżetowi na 2018 r." - dodał poseł.

Odnosząc się do kwestii "wielkiej burzy, która nastąpiła w szeregach PO i Nowoczesnej” w związku z głosowaniami nad projektami ustaw zmieniających prawo aborcyjne, zauważył, że tak naprawdę "stało się jasne, że obywatele są towarem, którym sobie handlują partie polityczne". "I to nie obywatele potrzebują partii, tylko partie potrzebują obywateli po to, żeby zidentyfikować ich sprawy, ich problemy" - dodał.

Poseł Grzegorz Długi odnosząc się do przyjęcia przez Sejm budżetu, podkreślił, że "wbrew pozorom i wbrew radości rządu nie był to najlepszy dzień dla polskiej demokracji".

"To był dzień, w którym 400, prawie 500 posłów i pewnie drugie tyle obsługi (Sejmu) przez cały dzień spędziło na dyskusjach, które tak naprawdę były o niczym, bo wszystko było ukartowane od początku" - zaznaczył.

"Kosztowało to ok. 1 mln zł, bo jakieś 200-250 tys. zł kosztuje nas praca całego dnia posłów. Jak do tego dołożymy obsługę - o milion zł zwiększyliśmy dzisiaj naszą dziurę budżetową, tylko po to, aby odstawić teatr, którego wynik był od początku wiadomy" - dodał Długi.

"Skupiliśmy się wszyscy na sprawach drugorzędnych, a to co jest naprawdę pierwszorzędne, np. to, że nasza demokracja polega na tym, że łamie się kręgosłupy posłom, że posłowie, którzy mają swoje stanowisko są wydalani z klubów, że są kłótnie tylko i wyłącznie o poglądy. Dlaczego? Dlatego, że w naszym systemie ważna jest podległość szefom partyjnym, a nie obywatelom" - dodał.

Błażej Parda zauważył, że Kukiz'15 jako jedyne ugrupowanie nie pobiera partyjnej subwencji. "PiS, PSL, Nowoczesna, Razem, Wolność - wszyscy pobierają ok. 50 mln rocznie na swoje bóg wie jakie wydatki. My zrezygnowaliśmy z 7 mln zł. Dlatego apelujemy do nowej minister finansów Teresy Czerwińskiej, aby przeznaczyła je właśnie na tę najczęstsza sprawę dla nas czyli na służbę zdrowia" - dodał poseł. (PAP)