Suski podczas wieczornego tweetup-u w Telewizji Republika podkreślał, że od lekarzy z wieloletnim doświadczeniem słyszy, iż rezydenci po studiach są jeszcze uczniami.
- W wielu krajach jest tak, że pracują za najniższą pensję albo nawet jeszcze płacą, bo to już nie są studia, a dodatkowe zdobycie kwalifikacji, tak jak w kancelariach adwokackich. Tam ludzie pracują 2-3 lata za najniższą pensję i są szczęśliwi, że mogą później dobrze zarabiać. A tu lekarze mówią, że "to są uczniowie, których my uczymy. Gdyby rezydenci wynegocjowali te pieniądze, które żądają, to zarabialiby więcej od nas, czyli uczeń zarabiałby więcej od nauczyciela, który go uczy". To trochę jest postawienie sprawy na głowie - stwierdził szef gabinetu politycznego premiera.
zobacz także:
W ostatni piątek w siedzibie Rzecznika Praw Pacjenta odbyły się rozmowy ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła z protestującymi od kilku miesięcy lekarzami rezydentami. Spotkanie nie zakończyło się porozumieniem. Zdaniem ministra, rezydenci nie chcieli rozmawiać o innych propozycjach niż pieniądze; w opinii lekarzy, przedstawiciele rządu przyszli na spotkanie nieprzygotowani.
Protestujący domagają się m.in. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w 2021 r. oraz wzrostu wynagrodzeń pracowników medycznych. Od listopada prowadzą akcję wypowiadania klauzuli opt-out, czyli dobrowolnej zgody lekarza na pracę powyżej 48 godz. tygodniowo.
Na początku tygodnia MZ podało, że klauzulę opt-out wypowiedziało ponad 3,5 tys. lekarzy z 88 tys. medyków pracujących w szpitalach. W czwartek wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko poinformowała, że liczba wypowiedzeń spadła z dnia na dzień z 3572 do 3422. Porozumienie Rezydentów OZZL szacuje, że takich wypowiedzeń jest ok. 5 tys.
W ostatnich dniach minister Radziwiłł wielokrotnie zapewniał, że sytuacja w ochronie zdrowia jest pod kontrolą.
Według resortu zdrowia postulaty protestujących są realizowane. MZ wskazuje, że niedawno weszła w życie ustawa, na mocy której nakłady na opiekę zdrowotną mają stopniowo rosnąć do 6 proc. PKB w 2025 roku.
rezydent(2018-01-09 00:35) Zgłoś naruszenie 101
Na dyżyrze to ja podejmuję wszystkie decyzje związane z prowadzeniem terapii, nie konsultuję ich z kierownikiem specjalizacji ani innym lekarzem specjalistą, bo jestem sam na oddziale. Wspomniani albo śpią w domu albo dyżurują gdzieś indziej, więc nawet telefonu nie odbiorą. Mam pełne prawo do wykonywania zawodu i ponoszę pęłną odpowiedzialność za wszystko, co robię. Jeśli chcecie mnie traktować jak ucznia, to proszę tą odpowiedzialność ze mnie zdjąć i dopilnowac, aby na każdym moim dyżurze był zatrrudniony kierownik specjalizacji, który będzie patrzył mi na ręce. Wtedy może nawet się pogodzę z tymi 2300 na rękę. Dobrej nocy życzę.
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzsalowa (2018-01-09 07:46) Zgłoś naruszenie 23
Nie "tą", lecz "tę odpowiedzialność". Poza tym też większość dyżuru śpisz!
ja(2018-01-09 09:42) Zgłoś naruszenie 40
Nawet salowa nie śpi na Sorze w trakcie dyżuru, bo jest zatrudniona by sprzątać wymiociny chorych i zatrutych, a także czyścić podłogę z błota naniesionego z zewnątrz., "W wielu krajach jest tak, że pracują za najniższą pensję albo nawet jeszcze płacą, bo to już nie są studia, a dodatkowe zdobycie kwalifikacji," - chyba w Polsce na wolontariacie :-) , pan poseł Suski znany jest z nieprzemyślanych wypowiedzi opartych na niesprawdzonych informacjach. Rezydenci proszą o udostepnienie mediom stenogramu rozmów - i tu jest problem; czy pokazać niewygodną prawdę czy sfałszować dokument (ale może mają nagrania ? i wtedy zonk :-) )
OdpowiedzCharli(2018-01-12 12:11) Zgłoś naruszenie 10
Naprawdę trzeba cytować wypowiedzi tego człowieka ? Treść wypowiedzi wskazuje nie ma pojęcia o czym mówi, takie bla bla, najlepiej niech sam pobiera 2000 zł i tak nie ponosi żadnej realnej odpowiedzialności, ma podległych pracowników/ by ogarniali tematy
Odpowiedz