Zgodnie z opublikowanym w środę przez Instytut Gallupa sondażem ośmiu na dziesięciu Amerykanów (79 proc.) jest często bądź czasami zestresowanych; są to najgorsze wyniki od czasu zamachów terrorystycznych w USA we wrześniu 2001 roku.

Z przeprowadzonego od 4 do 11 grudnia br. badania wynika, że 44 proc. ankietowanych odczuwa często stres w życiu codziennym, a 35 proc. czasami. Tylko 17 proc. respondentów uważa, że rzadko zdarza im się być zestresowanym, a 4 proc. badanych nie zdarza się to w ogóle.

41 proc. osób jest zdania, że nie dysponuje wystarczającą ilością wolnego czasu, by zrobić wszystko, na co ma ochotę. Według zgromadzonych danych jednym z głównych czynników wpływających na poziom odczuwalnego stresu jest wiek. Osoby powyżej 50. roku życia i starsze, szczególnie powyżej 65., odczuwają mniej stresu niż osoby od nich młodsze.

Stres i poczucie braku czasu są często odczuwane przez pracujących Amerykanów oraz rodziców mających dzieci poniżej 18. roku życia. Badanie wskazuje także, że kobiety i mężczyźni mają podobne poczucie braku czasu, jednakże kobiety stresują się częściej od mężczyzn: 49 proc. w porównaniu z 40 proc.

Przedstawione przez Instytut Gallupa dane wskazują, że ogólny poziom stresu Amerykanów jest wyższy niż trzy miesiące po atakach terrorystycznych w Nowym Jorku 11 września 2001 roku. Analitycy zaobserwowali, że w latach 2001, 2002 i 2007 odsetek zestresowanych obywateli wynosił około 40 proc., a od 2003 do 2006 roku wahał się pomiędzy 33 a 38 proc. Instytut Gallupa nie przeprowadzał ankiety dotyczącej poziomu stresu w amerykańskim społeczeństwie od 2007 roku.

Z Waszyngtonu Joanna Korycińska (PAP)