Zdalna autoryzacja wyników badań nie zagraża bezpieczeństwu pacjentów i nie zwiększa prawdopodobieństwa wystąpienia błędów w wynikach - przekonuje minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w odpowiedzi na zastrzeżenia prezes Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych (KIDL) Elżbiety Puacz.

W listopadzie na portalu medexpress.pl opublikowany został artykuł, w którym prezes Puacz oceniła, że przepisy umożliwiające zdalną autoryzację wyników badań laboratoryjnych "to oszczędności, ale kosztem zdrowia i życia pacjentów". "Wyniki badań, których nie nadzorowali diagności laboratoryjni, znacząco zwiększają prawdopodobieństwo wystąpienia błędów w wynikach" - napisała.

W piątek resort zdrowia opublikował pismo, jakie do prezes Puacz skierował minister Radziwiłł. Ocenił on, że krytyka wyrażona w artykule "jest nieuzasadniona i nieuprawniona".

"Nieprawdą jest, że zdalna autoryzacja wyników badań zagraża bezpieczeństwu pacjentów. Wręcz przeciwnie, zwiększa bezpieczeństwo, ponieważ pozwala na wyeliminowanie błędu ludzkiego, który jest przyczyną ok. 60 proc. wszystkich nieprawidłowości i niepożądanych reakcji u pacjenta" - zapewnił minister.

Radziwiłł napisał, że zdalne autoryzowanie wyników zmniejszy prawdopodobieństwo wystąpienia błędów w wynikach i nie obniży jakości badań, ponieważ będą one wykonywane na urządzeniach automatycznych.

Minister przypomniał, że podczas zdalnej autoryzacji proces przygotowania próbki do badania oraz jego wykonanie są nadzorowane przez diagnostę "przy pomocy ciągłego podglądu wizualnego". "Są to takie same warunki jak te, w których diagnosta +stoi za plecami+ technika wykonującego badanie" - ocenił Radziwiłł. Dodał, że takie rozwiązanie jest nowoczesne i wpisuje się w kierunek rozwoju e-zdrowia i e-usług.

KIDL od dłuższego czasu sprzeciwia się zdalnej autoryzacji badań laboratoryjnych. Zdaniem Izby może być ona przeprowadzona wyłącznie przez diagnostę obecnego w laboratorium podczas wykonywania badania. Również Naczelna Rada Lekarska uważa, że takie rozwiązanie "budzi obawy co do jakości zdalnej autoryzacji, a w konsekwencji bezpieczeństwa pacjentów". W opublikowanym w sierpniu raporcie NIK oceniła, że autoryzacja na odległość "nie daje możliwości sprawowania merytorycznego nadzoru i weryfikacji należytego wykonywania czynności diagnostycznych".(PAP)