Byłem bardzo wzruszony - powiedział we wtorek po expose premiera Mateusza Morawieckiego jego ojciec Kornel Morawiecki (WiS). Jak podkreślił, w przemówieniu było "za dużo konkretów". Dodał, że przedstawiony plan, to plan nie na dwa lata, ale na więcej.

Kornel Morawiecki został zapytany przez dziennikarzy w Sejmie, jak się czuł po expose swojego syna odparł: "to samo co państwo, to samo co my Polacy czujemy. Czujemy odpowiedzialność i radość z tego, że jesteśmy Polakami" - podkreślił. Dodał, że on sam był szczególnie wzruszony, kiedy syn przywołał go jako przykład.

Dziennikarze przywołali słowa opozycji mówiące o tym, że wystąpienie prezesa Rady Ministrów było mało konkretnie. K.Morawiecki ocenił, że "było za dużo konkretów". "Szczegółów było bardzo dużo. Mówił o wielu sprawach szczegółowych, wymieniał grupy społeczne. Ja uważam, że ważniejsze w jego przemówieniu są te momenty, gdzie podkreślał zasadniczą potrzebę naszej jedności, naszej dumy z tego, że jesteśmy Polakami. To mi się wydaje dużo ważniejsze niż ten brak konkretów, o którym pani mówi" - podkreślił.

Dziennikarze zwrócili uwagę, że wśród ludzi wolności nowy premier nie wspomniał Lecha Wałęsy. K.Morawiecki odpowiedział, że "Lech Wałęsa jest w pewnym sensie, symbolicznym człowiekiem wolności, ale też odszedł od prawdy". Dodał, że "słowo prawda u pana premiera padło wyraźnie: nie ma wolności bez prawdy".

Dopytywany, jak on sam ułożyłby to expose, Kornel Morawiecki odpowiedział, że "być może napisał by je krócej, bardziej ogólnie". "Rozumiem, że on ma plan, będzie premierem i będzie chciał pokazać tę wielobarwność naszej rzeczywistości polskiej, bo są różne grupy, różni ludzie. Dobrze, że zostali docenieni i emeryci, i młodzież, i przedsiębiorcy, i prości ludzie, i wykształceni, i bogaci, i biedni" - powiedział lider WiS.

Jak zaznaczył, "to jest plan na dużo więcej niż na dwa lata - nie wiem, czy tylko dla niego, nie wiadomo, to jest plan dla nas". Na koniec dodał: "daleka droga przed nim, przed nami wszystkimi".