Inflacja w listopadzie znowu wzrosła osiągając - po raz pierwszy od pięciu lat - cel Narodowego Banku Polskiego w wysokości 2,5 proc., ale w najbliższych miesiącach może znowu spaść w kierunku 2 proc. - ocenili ekonomiści.

Zgodnie z czwartkowym komunikatem Głównego Urzędu Statystycznego ceny towarów i usług konsumpcyjnych według eksperymentalnego szybkiego szacunku w listopadzie 2017 r. w stosunku do października wzrosły o 0,5 proc., a w porównaniu z analo­gicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 2,5 proc.

Główny ekonomista z Raiffeisen Polbanku Paweł Radwański zauważył, że w listopadzie inflacja przyspieszyła, osiągając tym samym środek celu NBP - po raz pierwszy od końca 2012 roku.

"Za przyspieszeniem stały najprawdopodobniej ceny paliw i żywności, choć w związku z wyraźnym wzrostem płac w ostatnich miesiącach nie można wykluczyć także pewnego przyspieszenia inflacji bazowej, którą póki co szacujemy na 1 proc. r/r." - zauważył Radwański. Jego zdaniem przyspieszenie cen nie zrobi dużego wrażenia na członkach Rady Polityki Pieniężnej, "choć z pewnością dostarczy argumentów +etatowym+ jastrzębiom".

"Zakładając jednak, że w kolejnych miesiącach bardziej prawdopodobny od wzrostu pozostaje spadek CPI ponownie w kierunku 2 proc., realne szanse na podwyżki stóp procentowych nadal rysują się dopiero na połowę przyszłego roku" - dodał.

Także ekonomiści z PKO BP zwrócili uwagę, że ostatnio cel inflacyjny NBP widzieliśmy w listopadzie 2012 r. Ich zdaniem struktura inflacji, którą GUS ma opublikować 11 grudnia pokaże wyraźne przyspieszenie dynamiki cen paliw - co jest związane z wzrostem cen ropy na przełomie października i listopada - a także stabilizację inflacji bazowej.

Ich zdaniem, dane z rynków hurtowych oraz wskaźniki koniunktury sugerują dalsze przyspieszenie dynamiki cen żywności. W stronę wyższej inflacji CPI - uważają ekonomiści PKO BP - oddziaływały zapewne ceny opału, które od września notują przyspieszenie dynamiki ze względu na rosnące ceny węgla.

"Uważamy, że po listopadowym szczycie nastąpi 3-miesięczne spowolnienie dynamiki cen, związane z efektami wysokiej bazy cen paliw oraz żywności z przełomu ubiegłego roku. W rezultacie, nawet w obliczu oczekiwanych przez nas podwyżek niektórych cen regulowanych w styczniu, inflacja CPI może spaść w tym okresie w okolice 2 proc." - ocenili. Ekonomiści PKO BP nie wykluczają nawet odczytu poniżej 2 proc. w lutym.

"Jednocześnie wysoka dynamika miesięczna inflacji CPI w listopadzie oznacza, że rozpoczynające się od marca przyspieszenie dynamiki inflacji może ją wydźwignąć w okolice 3 proc. w połowie przyszłego roku. Tym razem jednak, w przeciwieństwie do egzogenicznych czynników wzrostu inflacji w 2017 r., coraz większą rolę odgrywać będzie inflacja bazowa. Taki scenariusz wspiera m.in. rosnąca presja płacowa, wzrost kosztów produkcji, a także charakter trwającego ożywienia gospodarczego, któremu (jak dotąd) nie towarzyszy wzrost zdolności wytwórczych" - wskazali w komentarzu.

Ekonomiści z PKO BP nie spodziewają się jednak, aby inflacja bazowa przekroczyła poziom 2 proc. wcześniej niż na jesieni 2018 r., dlatego Rady Polityki Pieniężnej nie zdecyduje się - ich zdaniem - na podwyżkę stóp procentowych wcześniej niż w listopadzie 2018 r. "Nie oznacza to, że już wcześniej nie pojawią się pierwsze od dłuższego czasu wnioski o podwyżkę stóp składane przez bardziej jastrzębich członków Rady" - zastrzegli.

Ekonomiści z BZ WBK szacują, że przyspieszenie inflacji wynikało głównie z zachowania cen żywności (mocny wzrost cen jaj i warzyw) i energii (wyższe koszty opału i paliw). Jednocześnie uważają, że inflacja bazowa również drgnęła w górę, do 0,9 proc. r/r z 0,8 proc. w październiku.

"Wynik za listopad to zaskoczenie dla rynku (...) i zapewne także dla banku centralnego, skoro ostatnia projekcja inflacji NBP przewidywała dojście do celu inflacyjnego dopiero w II połowie 2018 roku" - zwrócili uwagę.

Oni także spodziewają się spadku dynamiki inflacji do 2 proc. w grudniu tego roku i jej ponownego odbicia w kolejnych miesiącach, z prawdopodobnym przebiciem celu inflacyjnego około połowy 2018 roku.

"Dane zdają się potwierdzać naszą opinię, że różnice poglądów w Radzie Polityki Pieniężnej będą się nasilać w nadchodzących miesiącach i nie można wykluczyć, że w I kwartale 2018 zostanie zgłoszony wniosek o podwyżkę stóp. Nadal jednak uważamy, że uformowanie większości popierającej zacieśnienie polityki pieniężnej zajmie trochę czasu, więc pierwsza podwyżka stóp nastąpi dopiero w II półroczu 2018" - podsumowali. (PAP)

autor: Marcin Musiał

edytor: Anna Mackiewicz