Unia Europejska w reakcji na śmierć pięciu ukraińskich żołnierzy, którzy zginęli w starciu z prorosyjskimi separatystami na wschodzie Ukrainy, potępiła w piątek "rosyjską agresję"

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział po szczycie Partnerstwa Wschodniego w Brukseli, że śmierć ukraińskich żołnierzy to "nowa ilustracja tragicznych konsekwencji rosyjskiej agresji na Ukrainie".

"Unia Europejska potępia rosyjską agresję i nigdy nie uzna nielegalnej aneksji Krymu" - powiedział Tusk. "Zamrożone i zbrojne konflikty nadal blokują rozwój i tworzą cierpienie" - dodał.

Pięciu żołnierzy ukraińskich sił rządowych zginęło ostatniej doby w walkach na linii rozgraniczenia w konflikcie z prorosyjskimi separatystami w Donbasie na wschodzie kraju.

Najgorsza sytuacja panowała na tzw. odcinku ługańskim, gdzie w okolicach wsi Krymske doszło do walk, które trwały osiem godzin. Zginęło tam czterech, a rannych zostało dwóch ukraińskich żołnierzy. Według dowództwa ukraińskiej armii po stronie przeciwnej zabitych zostało tam czterech bojowników, a rannych jest pięciu.

Do walk doszło także w obwodzie donieckim nad Morzem Azowskim. Siły prorosyjskie atakowały wojska ukraińskie z użyciem bojowych wozów piechoty, granatników i broni strzeleckiej w okolicach miejscowości Pawłopol oraz wsi Wodiane.

Ukraińskie władze już wcześniej ostrzegały przed zaostrzeniem sytuacji na froncie w związku z konfliktem między separatystami w Ługańsku.

Spór wybuchł między przywódcą samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL) Ihorem Płotnickim a zwolnionym przez niego ze stanowiska szefem MSW Ihorem Kornetem. Ten ostatni oskarżył współpracowników Płotnickiego, że pracują dla ukraińskich służb specjalnych. Płotnicki opuścił Ługańsk i wyjechał do Moskwy. W piątek podał się do dymisji; jednocześnie został mianowany pełnomocnikiem ŁRL ds. realizacji porozumień z Mińska.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)