Poseł PO Rafał Trzaskowski jest wspólnym kandydatem Platformy i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy; członek zarządu Nowoczesnej Paweł Rabiej - kandydatem na wiceprezydenta stolicy - poinformowali w czwartek szefowie PO i Nowoczesnej: Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru.

Szefowie obydwu partii zapowiedzieli też - na wspólnej konferencji prasowej - dalsze rozmowy w celu uzgodnienia kandydatów na prezydentów innych miast.

Schetyna przekonywał, że proces jednoczenia opozycji wchodzi w "nowy etap". "Rozmawialiśmy długo i jesteśmy już w tych kwestiach doświadczeni - mówię o naszych relacjach z Ryszardem Petru. To były trudne, ale dobre rozmowy, dobre, bo otrzymują swój nowy etap, nowy, dobry finał" - podkreślił.

Zdaniem szefa PO, wspólna praca i wspólny kandydat w Warszawie dają "nową jakość" i realizują "oczekiwania nie tylko mieszkańców stolicy, ale wszystkich, którzy wierzą, że zjednoczona opozycja może zatrzymać i skończyć złe rządy PiS".

Zapowiedział, że PO i Nowoczesna chcą współpracować, wspierając swoich kandydatów w wyborach na prezydentów miast. "Chcemy także budować szerszy projekt wspólnego występowania, wspólnej pracy na rzecz sejmików, tam chcemy szerokiej, otwartej, obywatelskiej koalicji i taką zbudujemy" - mówił Schetyna.

Lider Platformy zadeklarował również, że zbudowana przez jego ugrupowanie i Nowoczesną "polityczna konstrukcja" będzie miejscem dla wszystkich niezależnych samorządowców, których - jak ocenił - PiS chce "wyeliminować" przez swoje "złe" propozycje zmian w Kodeksie wyborczym.

Petru przekonywał, że decyzja dotycząca Rabieja jest przykładem zjednoczenia opozycji. "Chodzi o to, aby Warszawa była nasza" - podkreślił lider Nowoczesnej. Dodał, że dotyczy to też innych miast. "Uzgodniliśmy, że będziemy wybierać najlepszych kandydatów, takich, którzy mają szanse na zwycięstwo" - zaznaczył.

"To jest moment, kiedy zjednoczona opozycja staje się faktem" - oświadczył lider Nowoczesnej. Zapowiedział, że jego partia i PO będą prowadzić dalsze rozmowy na "poziomie konkretów".

Według Petru, działania PiS ws. ordynacji wyborczej, wymagają od PO i Nowoczesnej skoordynowanej współpracy dla dobra polskiej racji stanu. "Szukamy rozwiązań, które łączą a nie dzielą, musimy myśleć o przyszłości" - ocenił lider Nowoczesnej.

Petru zadeklarował, że PO i Nowoczesna są otwarte na współpracę z innymi ugrupowaniami opozycyjnymi.

Trzaskowski podkreślił, że "bardzo się cieszy", iż zjednoczenie opozycji zaczyna się właśnie od Warszawy. "Dokładnie takie są oczekiwania naszego elektoratu, że będziemy razem współpracować dla dobra miasta" - stwierdził polityk PO. Jak mówił, jest zadowolony z decyzji Nowoczesnej. "Mogę zadeklarować, że jest nam absolutnie po drodze i że tylko w ten sposób nie oddamy naszego ukochanego - i mojego ukochanego - miasta w ręce PiS" - mówił Trzaskowski.

Rabiej zapewnił, że razem z Trzaskowskim będą starali się wygrać wybory w Warszawie. "Jestem zadowolony z tego porozumienia, zawsze byłem zwolennikiem gry zespołowej, zwłaszcza w doskonałej drużynie, to będzie rozwiązanie dobre dla warszawiaków, dla opozycji i dla Polski" - przekonywał polityk Nowoczesnej.

W czwartek Sejm zajmie się projektem PiS zmian m.in. w Kodeksie wyborczym i w ustawach regulujących działanie samorządów wszystkich szczebli, który zakłada wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW-ów) w wyborach do rad gmin, zmniejszenie liczebności mandatów w okręgach wyborczych do rad powiatów i sejmików województw. Przewiduje ponadto reformę Państwowej Komisji Wyborczej.

PiS chce, by 7 na 9 jej członków wybierał Sejm (obecnie 9-osobowy skład tworzy po 3 sędziów delegowanych tam przez TK, Sąd Najwyższy i Naczelny Sąd Administracyjny).

Projekt krytykuje Państwowa Komisja Wyborcza, według której zaproponowane zmiany mogą spowodować zaburzenia, czy nawet destabilizację procesu wyborczego. Główne zarzuty PKW do projektu to m.in.: nagłość wprowadzenia rewolucyjnych zmian, dwukrotny wzrost kosztów wyborów, brak wymogu apolityczności wobec komisarzy wyborczych, wydłużenie czasu liczenia głosów oraz brak czasu na stworzenie nowego informatycznego Systemu Wsparcia Obsługi Wyborów. (PAP)