PSL zgłosi wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu PiS zmian w Kodeksie wyborczym - zapowiedział w środę prezes Stronnictwa Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem są to "zbójeckie" i źle przygotowane przepisy, które "zabierają małe ojczyzny" obywatelom.

Kosiniak-Kamysz podkreślił również, że PSL będzie uczestniczyć w pracach komisji, która będzie zajmować się projektem zmian w Kodeksie wyborczym. Wskazał, że ludowcy będą składać poprawki do proponowanych przez PiS przepisów.

"Będziemy bronić przed monopartyjnością, przed upolitycznieniem samorządów, przed podniesieniem progu wyborczego, który wyrzuca do kosza tysiące, miliony głosów naszych rodaków" - mówił na konferencji w Sejmie prezes PSL.

"Wzywamy wszystkich do połączenia sił w obronie polskiej samorządności. Trzeba zatrzymać to szaleństwo dewastacji małej ojczyzny" - zaapelował Kosiniak-Kamysz. Jak podkreślił Stronnictwo opowiada się za decentralizacją Polski oraz za wzmocnieniem roli obywatela w podejmowaniu decyzji.

W czwartek po południu odbędzie się w Sejmie pierwsze czytanie projektu PiS zmian w Kodeksie wyborczym oraz w trzech ustawach regulujących działanie samorządu wszystkich szczebli.

Projekt zakłada m.in. wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW-ów) w wyborach do rad gmin, zmniejszenie liczebności mandatów w okręgach wyborczych do rad powiatów i sejmików województw. Przewiduje ponadto reformę Państwowej Komisji Wyborczej. PiS chce, by 7 na 9 jej członków wybierał Sejm (obecnie 9-osobowy skład tworzy po 3 sędziów delegowanych tam przez TK, Sąd Najwyższy i Naczelny Sąd Administracyjny). Ponadto m.in. w miejsce obecnych komisarzy wyborczych, których terenem działania jest województwo lub jego część, wprowadzenie mają zostać komisarze wojewódzcy i powiatowi.

Projekt krytykuje m.in. PKW, według której zaproponowane zmiany mogą spowodować zaburzenia, czy nawet destabilizację procesu wyborczego. Główne zarzuty PKW do projektu to m.in.: nagłość wprowadzenia rewolucyjnych zmian, dwukrotny wzrost kosztów wyborów, brak wymogu apolityczności wobec komisarzy wyborczych, wydłużenie czasu liczenia głosów, brak czasu na stworzenie nowego informatycznego Systemu Wsparcia Obsługi Wyborów. (PAP)

autor: Anna Tustanowska