Premier Beata Szydło wyraziła w piątek nadzieję, że reforma sądownictwa, która jest potrzebna Polakom, zostanie w czasie rządów PiS skutecznie przeprowadzona. To jest cel mojego rządu, to jest cel PiS - podkreśliła.

Premier, która w piątek uczestniczyła w szczycie UE, została zapytana na konferencji w Brukseli o spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, podczas którego prezydent ma się odnieść do poprawek zgłoszonych przez PiS do jego projektów ustaw w sprawie Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa.

"Konsekwentnie powtarzam, że oczekuję tego, że wprowadzimy dogłębną reformę sądownictwa w Polsce, bo ona jest potrzebna Polakom. Polacy tego oczekują. Myśmy zatrzymali się we wprowadzaniu tej reformy, ponieważ dwie ustawy zostały zawetowane i mam nadzieję, że ta reforma w czasie rządów PiS skutecznie zostanie przeprowadzona. To jest cel mojego rządu, to jest cel PiS" - powiedziała Szydło.

Piątkowe spotkanie Dudy i Kaczyńskiego będzie czwartym w sprawie zmian w wymiarze sprawiedliwości.

Wcześniej w piątek doradczyni prezydenta, działaczka opozycji z czasów PRL Zofia Romaszewska oceniła w Radiu ZET, że "PiS gra nieczysto z prezydentem", a poprawki PiS do prezydenckich projektów ustaw ws. SN i KRS, "absolutnie" nie zasługują na zaakceptowanie. Według niej, poprawki PiS sprawiają, że sytuacja "niemalże wraca do stanu pierwotnego", czyli sprzed prezydenckich wet do ustaw ws. SN i KRS, autorstwa PiS.

Prezydencki projekt ustawy o SN wprowadza m.in.: możliwość wniesienia do SN skargi na prawomocne orzeczenie każdego sądu, przepis by sędziowie SN przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania oraz utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników. Skargę nadzwyczajną do SN wnosiłoby się w terminie 5 lat od uprawomocnienia skarżonego orzeczenia; przez 3 lata mogłaby ona być też wnoszona w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r. Skargi nadzwyczajne miałyby być generalnie badane przez dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN.

Projekt nowelizacji ustawy o KRS zakłada m.in., że obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm (dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie - PAP). Sejm wybierałby nowych członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję; w przypadku klinczu każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Kandydatów na członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko: grupa co najmniej 2 tys. obywateli oraz grupa co najmniej 25 czynnych sędziów.