Prezes PiS Jarosław Kaczyński przyjechał w środę wieczorem na Wawel, gdzie złożył kwiaty na grobie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii. Na trasie jego przejazdu u stóp Wzgórza Wawelskiego zebrali się przeciwnicy i zwolennicy jego partii.

Każdego 18. dnia miesiąca - w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej w krypcie katedry na Wawelu odprawiana jest msza św., a Jarosław Kaczyński odwiedza grób brata i bratowej.

W środę na Wawel przyjechali także: wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak, minister obrony Antoni Macierewicz oraz posłowie: rzeczniczka PiS Beata Mazurek, Barbara Bubula i Włodzimierz Bernacki.

Droga prowadząca na Wzgórze Wawelskie nie została odgrodzona barierkami przez policję. Na przybywających polityków PiS oczekiwali zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy.

"Będziesz siedział" - skandowali przeciwnicy PiS, gdy na wzgórze wjeżdżały samochody. "Na tronie" – odpowiadali im zwolennicy PiS. Cały czas trwała walka na słowa. Na "Wielka Polska kolorowa" padała odpowiedź "Wielka Polska katolicka". Zwolennicy PiS z Ryszardem Majdzikiem na czele przekonywali, że Polacy wreszcie są we własnym kraju i mają władzę, która ich reprezentuje. Przeciwnicy twierdzili, że nawet zwycięstwo wyborcze nie daje PiS prawa do zmiany ustroju Polski.

Prezydent L. Kaczyński i jego małżonka zginęli 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie smoleńskiej.(PAP)