Ustawa reprywatyzacyjna jest bardzo potrzebna, będziemy procować nad projektem, który powstaje w resorcie sprawiedliwości - zadeklarował w czwartek rzecznik rządu Rafał Bochenek. Potwierdził, że w przyszłym tygodniu projekt miałby trafić do konsultacji międzyresortowych.

Wiceminister sprawiedliwości, zarazem szef komisji weryfikacyjnej ds. stołecznej reprywatyzacji Patryk Jaki zaprezentował w środę założenia do projektu ustawy, która miałaby ostatecznie rozwiązać problem zadośćuczynienia dla właścicieli (lub ich spadkobierców) stołecznych nieruchomości przejętych po wojnie przez miasto na mocy tzw. dekretu Bieruta.

Są tam m.in. propozycje wypłaty odszkodowań w gotówce do 20 proc. wartości nieruchomości w chwili nacjonalizacji (przy jednoczesnym braku możliwości oddania samych nieruchomości). Projekt zakłada, że na złożenie roszczeń będzie przysługiwać rok; mają być one wypłacane w ramach możliwości finansowych państwa. Przewidywany koszt realizacji ustawy to 15-20 mld złotych.

W czwartek Jaki mówił w Radiu ZET, że projekt tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej ma wsparcie premier Beaty Szydło; był również konsultowany z kierownictwem PiS (Jaki, podobnie jak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, jest członkiem Solidarnej Polski, koalicjanta PiS).

Bochenek potwierdził w czwartek w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że premier rozmawiała z wiceministrem Jakim na temat jego propozycji. "To jest ustawa bardzo potrzebna i będziemy nad nią pracować" - zadeklarował.

Stwierdził przy tym, że do patologii przy reprywatyzacji dochodziło nie tylko w stolicy, ale też w innych miastach. "I przez lata nie udawało się wypracować mechanizmów prawnych, które by mogły przywrócić wreszcie sprawiedliwość w tych kwestiach i zwalczać mafie reprywatyzacyjne, które funkcjonowały nie tylko w Warszawie, ale też w wielu innych dużych miastach" - dodał Bochenek.

Rzecznik rządu powiedział, że w Ministerstwie Sprawiedliwości trwają obecnie rozmowy na temat kształtu projektu. "Z tego, co się orientuję, prawdopodobnie w przyszłym tygodniu projekt ten wejdzie do konsultacji międzyresortowych i wtedy będzie na pewno doprecyzowany" - zaznaczył.

Pytany, kiedy ustawa mogłaby wejść w życie, Bochenek podkreślił, iż zależy to od tempa prac rządowych i parlamentarnych. Potwierdził, że projekt ma trafić do Sejmu jako propozycja rządowa.

W rozmowie z TVP Info rzecznik odniósł się z kolei do propozycji, którą Jaki złożył w środę prezydent Warszawy Hannie Gronkiewicz-Waltz. Szef komisji weryfikacyjnej

zapowiedział, że nie będzie jej na następne rozprawy wzywał, jak dotychczas, w charakterze strony, a ona za to pojawi się w grudniu - jako świadek - na rozprawie dotyczącej kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 (na mocy decyzji reprywatyzacyjnej z 2003 roku współwłaścicielem budynku został mąż prezydent, Andrzej Waltz).

Bochenek ocenił, że Hanna Gronkiewicz-Waltz "ewidentnie ma problem z komisją weryfikacyjną, ewidentnie unika stawiania się przed tym gremium". "A mimo wszystko jest osobą, która odpowiada za to co działo się w warszawskim magistracie, za te wszystkie patologie, za oszustwa, za pozbawianie ludzi ich dobytku życiowego, to wszystko działo się pod kierunkiem pani Hanny Gronkiewicz-Waltz, za jej czasów, kiedy była i jest wciąż przecież prezydentem Warszawy" - powiedział rzecznik rządu.

"Przykro na to patrzeć, że w taki sposób podchodzi do wyjaśnienia tej sprawy, że nie chce się do tego przyłożyć i poprzez stawiennictwo przed komisją weryfikacyjną nie chce przyczynić się do wyjaśnienia kompleksowego tej sprawy" - dodał.

Komisja weryfikacyjna, którą kieruje Jaki, bada decyzje administracyjne w sprawie reprywatyzacji w Warszawie. Gronkiewicz-Waltz konsekwentnie odmawia udziału w rozprawach przed komisją, za co została już ukarana grzywnami w łącznej wysokości 37 tys. złotych.

Od 17 września 2016 r. obowiązuje tzw. mała ustawa reprywatyzacyjna - ustawa o gruntach warszawskich, która znowelizowała przepisy o gospodarce nieruchomościami oraz Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Zgodnie z jej zapisami można odmówić zwrotu m.in., gdy nieruchomość wykorzystywana jest na cele publiczne (np. szkoła), wartość nowo wybudowanego na gruncie budynku znacznie przekracza wartość nieruchomości, budynek był zniszczony po wojnie więcej niż w 66 proc. Ustawę przygotowali senatorowie PO i senator niezależny Marek Borowski; podpisał prezydent Andrzej Duda po tym, jak TK - na wniosek byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego - stwierdził jej zgodność z konstytucją.