Andrzej Duda, który dba o interes obywateli, to mój prezydent - powiedział w czwartek lider Kukiz' 15 Paweł Kukiz. Jeśli prezydent wróci do "partyjnego sznytu", to w wyborach prezydenckich wystawię swoją kandydaturę, by zabrać mu kilka procent - dodał.



Kukiz był pytany w czwartek w Radiu Plus, czy podtrzymuje słowa z 25 września (dzień, w którym prezydent przedstawił swoje projekty ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości - PAP), że Andrzej Duda jest jego prezydentem. "Tak powiedziałem. Tamtego dnia to był mój prezydent i nic się nie zmieniło. Do tej pory pan prezydent zachowuje twardą linię, pan prezydent chce utrzymania tych poprawek większości kwalifikowanej przy KRS" - odpowiedział.

"Andrzej Duda, który dba o interes ogólnoobywatelski, a nie partyjny; Andrzej Duda, który (...) będzie dbał o kontrolę obywatelską nad państwem i będzie hamował partiokrację i ten rys bolszewicki, który się zaczął pojawiać (...) - taki prezydent jest moim prezydentem i z całą pewnością takiego prezydenta mógłbym wspierać w kampanii. Ale jeśli prezydent wróci do tego partyjnego sznytu, partyjnego rysu, to z całą pewnością będę robił wszystko, by zaburzyć ten układ. Powiedzmy - wystawię swoją kandydaturę, żeby chociaż parę procent wszystkim kandydatom urwać" - powiedział Paweł Kukiz. Dodał, że "na dziś nic nie jest wykluczone".

"Im dłużej będzie pan prezydent szedł w kierunku interesu ogólnoobywatelskiego i pohamowywał zapędy autokratyczne partii władzy, tym bardziej będę zwolennikiem pana prezydenta" - mówił Kukiz.

Dodał, że zamierza zwrócić się do prezydenta o pomoc przy dokończeniu ustaw o sędziach pokoju i ma nadzieję na złożenie ich w Sejmie wspólnie z Kancelarią Prezydenta (Kukiz'15 uważa, że obywatele narzekają na przewlekłość postępowań sądowych i w związku z tym proponuje koncepcję wybieranych przez obywateli sędziów pokoju do spraw najprostszych - PAP).

Pod koniec lipca prezydent Andrzej Duda zawetował dwa projekty ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości. Zapowiedział wówczas, że w ciągu trzech miesięcy przedstawi swoje propozycje, co zrobił 25 września. We wtorek wieczorem Andrzej Duda otrzymał do nich poprawki PiS.

Prezydencki projekt ustawy o SN wprowadza m.in.: możliwość wniesienia do SN skargi na prawomocne orzeczenie każdego sądu, przepis by sędziowie SN przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania oraz utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników. Skargę nadzwyczajną do SN wnosiłoby się w terminie 5 lat od uprawomocnienia skarżonego orzeczenia; przez 3 lata mogłaby ona być też wnoszona w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r. Skargi nadzwyczajne miałyby być generalnie badane przez dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN.

Natomiast projekt ustawy o KRS zakłada m.in, że obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm (dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie - PAP). Sejm wybierałby nowych członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję; w przypadku klinczu każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Kandydatów na członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko: grupa co najmniej 2 tys. obywateli oraz grupa co najmniej 25 czynnych sędziów.