Powiedziałem prezydentowi, że nie chcę zajmować się sporami pokoleniowymi między czterdziestolatkami - tak prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" odpowiedział na pytanie o zainteresowanie prezydenta Andrzeja Dudy m.in. ministerstwem sprawiedliwości. Prezes PiS ocenił, że MS działa bardzo dobrze.

Prezes PiS pytany, czy podział w tzw. obozie dobrej zmiany jest realnym zagrożeniem, odpowiedział, że partia jest zdeterminowana, żeby do tego nie dopuścić.

"Zrobimy wszystko, by utrzymać jedność, ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Nie możemy i nie zgodzimy się na zmiany pozorne, szczególnie w sferach, w których zmiany są możliwe bardzo rzadko. A wymiar sprawiedliwości jest właśnie taką sferą" - powiedział Kaczyński.

"Jednak naprawdę głęboko wierzę w to, że do porozumienia dojdziemy, a rozbieżności są jedynie skutkiem paru niefortunnych okoliczności" - dodał.

Kaczyński był także pytany, jak odczytuje deklarację prezydenta Andrzeja Dudy, że w jego szczególnym zainteresowaniu pozostają resorty: sprawiedliwości, obrony narodowej i spraw zagranicznych.

"Jeśli chodzi o resort sprawiedliwości, to podczas rozmowy z prezydentem powiedziałem mu, iż nie chcę zajmować się sporami pokoleniowymi między czterdziestolatkami. Ministerstwo działa bardzo dobrze" - stwierdził.

"Jeśli chodzi o obronę narodową, to wymiary tego sporu są znane i ja w tej sprawie nie mam nic do dodania" - podkreślił Kaczyński.

Prezes PiS dopytywany był także o "zgrzyt na linii rząd-prezydent" oraz o to, jak ocenia działania MON Kaczyński ocenił, że w resorcie obrony narodowej zachodzą daleko idące korzystne zmiany i jest to efekt "ogromnej determinacji i energii" ministra Antoniego Macierewicza.

"Z drugiej strony przeciwko tym działaniom został uruchomiony potężny front obrony status quo i ten zgrzyt jest w znacznej mierze efektem potężnej kampanii szkalowania szefa MON" - zaznaczył.

Mateusz Roszak (PAP)