Huragan Maria, jeden z najpotężniejszych, jakie kiedykolwiek dotarły do Portoryko, uderzył w środę rano czasu miejscowego w tę wyspę, zrywając linie energetyczne, dachy z domów i wyrywając drzwi z framugami.

Przed nadejściem nad miasto Yabucoa na południowo-wschodnim wybrzeżu Portoryko jako huragan czwartej kategorii w skali Saffira-Simpsona, Maria zabiła już na Karaibach co najmniej dziewięć osób: dwie na Gwadelupie i siedem na Dominice. Są obawy, że wiatr, którego prędkość dochodzi do 250 km/h, będzie nękał Portoryko przez 12 godzin, a może i przez 24 - ostrzegają meteorolodzy.

Ze stolicy Portoryko San Juan docierają informacje o powodziach. O godz. 15 czasu polskiego huragan znajdował się w odległości ok. 25 km od tego miasta, a prędkość wiatru przekraczała tam 230 km/h - informuje amerykańskie Krajowe Centrum ds. Huraganów (NHC). Gubernator Portoryko Ricardo Rossello powiedział: "Nie doświadczyliśmy w naszej współczesnej historii zjawiska na taką skalę". Władze przygotowały dla mieszkańców 500 schronisk, mogących pomieścić ponad 60 tys. ludzi.

Przed dotarciem do Portoryko Maria jako huragan piątej kategorii, z prędkością wiatru przekraczającą 280 km/h, zdewastowała wyspę Dominikę i francuską Gwadelupę oraz spustoszyła amerykańskie Wyspy Dziewicze.

Wcześniej w tym miesiącu potężny huragan Irma zdewastował kilka mniejszych wysp na Karaibach, w tym Barbudę oraz amerykańskie i brytyjskie Wyspy Dziewicze oraz wyrządził znaczne szkody na Kubie i na Florydzie. Tragiczny bilans Irmy to co najmniej 84 ofiary śmiertelne.

Po przejściu nad Portoryko Maria zagrozi m.in. wyspom St. Kitts i Nevis (niepodległe), Montserrat (W. Brytania), St. Barthelemy (Francja) i francusko-holenderskiej wyspie St. Martin/Sint Maarten. Wszystkie spustoszyła wcześniej Irma. (PAP)