Sekretarz stanu USA Rex Tillerson we wtorek w rozmowie telefonicznej wezwał przywódczynię Birmy Aung San Suu Kyi do wyjaśnienia "wysoce niepokojących" zarzutów dotyczących naruszeń praw człowieka podczas walk między rebeliantami Rohingya a birmańską armią.

Tillerson zaapelował też o umożliwienie dostarczenia pomocy humanitarnej do objętego konfliktem stanu Rakhine. Wcześniej o pomoc humanitarną apelował UNICEF, informując, że uchodźcy mogą umierać z braku pożywienia i wody.

25 sierpnia Rebelianci z Armii Zbawienia Arakan Rohingya (ARSA) zaatakowali około 30 policyjnych punktów kontrolnych, przejścia graniczne oraz bazę wojskową w Rakhine. Birmańska armia rozpoczęła kontrofensywę, którą nadal prowadzi w celu - jak tłumaczy - "zaprowadzenia pokoju i przywrócenia stabilności". Obecne walki stanowią eskalację konfliktu, który w stanie Rakhine trwa od października 2016 roku. Wówczas w odpowiedzi na ataki na przejścia graniczne wojsko rozpoczęło operację na szeroką skalę. ONZ podejrzewa, że w jej trakcie birmańskie siły bezpieczeństwa dokonywały zbiorowych gwałtów i zabójstw; istnieje duże prawdopodobieństwo, że te przestępstwa można zakwalifikować jako zbrodnie przeciwko ludzkości, a nawet czystki etniczne.

Według Rohingya wojsko pali ich wioski i zabija, próbując w ten sposób wypędzić ich z Birmy. Od końca sierpnia z Birmy do Bangladeszu przybyło już blisko 410 tys. muzułmanów, przedstawicieli mniejszości Rohingya.

We wtorek laureatka Pokojowej Nagrody Nobla i wieloletnia dysydentka Aung San Suu Kyi potępiła wszystkie przypadki łamania praw człowieka w swoim kraju i zapewniła, że każdy winny nadużyć w ogarniętym konfliktem stanie Rakhine odpowie przed wymiarem sprawiedliwości.(PAP)

ndz/ mc/