Znowelizowane rozporządzenie o bezpieczeństwie dostaw gazu, przyjęte przez Parlament Europejski, przewiduje m.in. solidarność ponadgraniczną i przejrzystość umów na dostawy gazu - poinformował szef komisji energii PE Jerzy Buzek.

"To były jedne z najtrudniejszych negocjacji w czasie niniejszej kadencji. Negocjacje między Radą i Parlamentem trwały kilkadziesiąt godzin. Z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego krajów unijnych - to jedno z najważniejszych rozporządzeń" - powiedział na piątkowej konferencji Buzek.

Przewodniczący komisji energii PE wskazuje na trzy nowe rozwiązania.

Pierwsze dotyczy obligatoryjnej współpracy ponadnarodowej, do której byłyby zobowiązane wszystkie kraje UE, na wypadek kryzysu gazowego.

Unia importuje 65 proc. zużywanego gazu. W przepisach wprowadzono określenie "korytarzy dostaw awaryjnych". Mają one być zlokalizowane wzdłuż głównych linii dostaw gazu z zewnątrz do UE. Na grupy państw leżących na trasie tych rurociągów nałożony byłby obowiązek współpracy na wypadek kryzysu w dostawach surowca.

"Chodzi o to, by się na takie przypadki przygotować. Kraje zagrożone leżące wzdłuż linii głównego dostawcy, który właśnie zakręcił kurek, musiałyby otrzymać zasilanie z innej strony. W tym celu opracowuje się ocenę ryzyka dla takiego regionu, określa się wszystkie działania prewencyjne, zapobiegawcze, jak budowa dodatkowych połączeń, rurociągów, przepływ zwrotny na granicach i określa się działania awaryjne, gdy nastąpi przerwa w dostawach gazu" - powiedział Buzek.

"To inna jakość bezpieczeństwa. Nie jesteśmy samotni na rynku, jeśli odetnie się np. rurociąg jamalski. Oznaczałoby to, że możemy mieć od razu gaz z Algierii, Norwegii, Holandii czy płynny z Hiszpanii, choć to fizycznie nie musiałby być ten gaz" - dodał.

Określono też odbiorców chronionych, traktowanych preferencyjnie w przypadku odcięcia dostaw. "Są to gospodarstwa domowe, najważniejsze usługi socjalne i w niektórych przypadkach elektrownie gazowe - po to, by w przypadku wyłączenia dostaw gazu nie nastąpił blackout" - wyjaśnił Buzek.

Wskazał też na transparentność umów. Komisja Europejska będzie miała prawo zażądać dostępu do wszystkich umów na dostawy gazu, które mają znaczący wpływ na bezpieczeństwa energetyczne (dotyczących 28 proc. rocznego zużycia gazu w danym państwie członkowskim).

"Na naszym rynku europejskim nie mamy tych samych warunków konkurencji. Na wszelki wypadek, abyśmy wiedzieli, jak te kontrakty są zawierane, czy są zgodne z regułami prawa europejskiego, dane dotyczące najważniejszych umów (...) byłyby udostępniane Komisji Europejskiej a także instytucjom narodowym. To mogą być spółki prywatne bądź państwowe" - powiedział Buzek.

"Przy czym w związku z tym, że chodzi o umowy komercyjne, dane byłyby udostępniane na zasadzie poufności, bo zgodnie z zasadą konkurencyjności nie mogą być ujawniane" - zastrzegł. Do wglądu KE byłyby nie tylko przyszłe kontrakty, ale również te istniejące. "To był punkt sporny, ale nie mogliśmy ustąpić" - powiedział Buzek.

Przewodniczący wskazał na duże poparcie w głosowaniu - rozporządzanie zostało zatwierdzone 567 głosami. Przeciw głosowało 101 posłów, a 23 wstrzymało się od głosu.

Po zatwierdzeniu przez Radę, znowelizowane rozporządzenie o bezpieczeństwie dostaw gazu zostanie opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE i wejdzie w życie 20 dni po opublikowaniu.

Jerzy Buzek poinformował, że opracowywany jest jeszcze pakiet ośmiu rozporządzeń, dyrektyw, dotyczących rynku energii (w zakresie handlu, otwartości rynku, bezpieczeństwa dostaw prądu i unikania blackoutów). "Są na stole w Komisji. Musimy je wynegocjować. To kwestia trzech-czterech miesięcy. Uchwalimy je jeszcze w tym roku" - zapowiada szef Komisji Energii PE.(PAP Biznes)