W Kukiz'15 nie ma takiej zamordystycznej dyscypliny partyjnej jak w innych partiach - powiedział w piątek wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka pytany, dlaczego jego klub nie głosował jednomyślnie ws. wyboru Justyna Piskorskiego na sędziego TK.

Za kandydaturą Piskorskiego opowiedziało się 13 posłów Kukiz'15, 2 było przeciw, od głosu wstrzymało się 13, nie głosowało 4. Tyszka był przeciw.

"U nas nie ma takiej zamordystycznej dyscypliny partyjnej jak w innych partiach. Moje osobiste stanowisko jest takie, że to nie jest mój cyrk i nie moje małpy" - powiedział Tyszka.

Przypomniał, że w grudniu 2015 r. klub Kukiz'15 złożył tzw. poprawki Rzymkowskiego do konstytucji, które przewidywały wybór sędziów TK większością 2/3. "Później poparła nas w tym m.in. Komisja Wenecka Nam chodzi generalnie o odpartyjnienie sądów, w szczególności TK. Brzydzą nas wojny między Platformą i PiS-em o to, kto będzie miał swoich +dyspozycyjnych, rozgrzanych+ sędziów" - powiedział Tyszka.

Piskorskiego wybrano w miejsce zmarłego w lipcu br. sędziego Lecha Morawskiego. Za głosowało 248 posłów, przeciw było 3, 18 wstrzymało się od głosu. Nie głosowali posłowie PO, Nowoczesnej, PSL i UED.

W grudniu 2015 r. Sejm wybrał Morawskiego do TK. Ówczesny prezes TK Andrzej Rzepliński przez ponad rok - podobnie jak wybranych wtedy Mariusza Muszyńskiego i Henryka Ciocha - nie dopuszczał go do orzekania. Powoływał się na wyroki TK z grudnia 2015 r. o tym, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. (od których prezydent Andrzej Duda nie przyjął ślubowania - PAP) na podstawie prawnej uznanej przez TK za zgodną z konstytucją. Do orzekania Morawski został ostatecznie dopuszczony po 20 grudnia 2016 r., kiedy prezesem TK - po zakończeniu kadencji Rzeplińskiego - została Julia Przyłębska.(PAP)