My chcemy reformy wymiaru sprawiedliwości, a opozycja niestety zakłamuje ją za granicą, dlatego powinniśmy debatować o tym z Polakami, a także informować o tej sytuacji i o naszych wysiłkach Europę i świat - powiedział w czwartek w Sejmie szef MKiDN Piotr Gliński.

Wicepremier odpowiadał w Sejmie na pytanie Nowoczesnej skierowane do prezesa Rady Ministrów ws. prowadzonej przez Polską Fundację Narodową "partyjno-rządowej" - według Nowoczesnej - kampanii billboardowej dotyczącej wymiaru sprawiedliwości.

Poseł Witold Zembaczyński w imieniu Nowoczesnej pytał Glińskiego, czy kampania nie jest formą "kryptofinasowania" PiS, czy członkowie rady fundacji nie działają na szkodę firmy przekazując pieniądze na cele - jak ocenił - niezgodne ze statutem fundacji. Chciał wiedzieć, czy w związku z działaniem PFN nie dochodzi do łamania kodeksu spółek handlowych, czy spółki łożące na fundację działały "pod dyktando" któregoś z ministrów i czemu rząd mówi, że fundacja nie jest powiązana z PiS, skoro jej prezes jest szefem klubu radnych PiS.

Zembaczyński pytał też, czy właściciele podmiotu odpowiedzialnego za billborady i kampanię w sieci, będący wcześniej pracownikami KPRM, mieli "odpowiednie zgody na założenie takiej działalności i czy decyzje o tym zapadały wtedy, gdy byli oni pracownikami Kancelarii. Dopytywał też, czy kampania jest elementem skarżenia na polskie instytucje za granicą.

Gliński odpierał zarzuty. "Wszyscy wiemy, że system sądownictwa w Polsce jest niesprawny i nieefektywny. Niespełniana jest w związku z tym jedna z najważniejszych funkcji systemu demokratycznego, jedna z najważniejszych funkcji wspólnototwórczych, jaką jest społeczne poczucie sprawiedliwości" - mówił.

Według ministra dowodem na to są "powszechne, negatywne" oceny funkcjonowania sądów i systemu sprawiedliwości i niezadowolenie społeczne.

Szef MKiDN przekonywał, że sytuacja związana z reformą sądownictwa "wpływa bardzo silnie na wizerunek Polski", bo "opozycja niestety zakłamuje tę reformę i jej istotę za granicą". Dlatego powinniśmy debatować o tym w sposób pogłębiony z Polakami, a także komunikować o tej sytuacji i o naszych wysiłkach (...) Europę i świat" - podkreślił Gliński.

Ocenił, że "to, co uwielbia polska opozycja, to szukanie afer, robienie krzyku, podnoszenie emocji, wynoszenie tych emocji na ulicę i na zagranicę".

Wicepremier wskazywał, że w statucie fundacji zapisano dwa cele: ochronę wizerunku RP oraz promocję polskiej gospodarki. "Nie jest powiedziane gdzie, w Polsce, czy za granicą, chodzi o promocję i ochronę wizernku, musimy go chronić też w Polce" - zaznaczył. Dodał, że dobry wizerunek kraju jest też warunkiem dobrze funckjonującego biznesu.

Odnosząc się do zarzutów dot. nacisku rządu na PFN, Gliński powiedział, że w Polsce obowiązuje zasada automii fundacji i że ogran nadzoru nie może ingerować bezpośrednio w jej działalność, a nadzór jego resortu "sprowadza się do sprawdzania sprawozdań". Poinformormował, że pierwsze z nich przewidziano w połowie przyszłego roku. Jak dodał, bieżący nadzór nad fundacją sprawuje rada tej fundacji.

Minister odniósł się też do uwag Zembaczyńskiego dot. powiązań PFN z PiS. "Mówi pan, że ktoś jest członkiem takiej czy innej partii politycznej - nie zabrania się członkom partii politycznych uczestniczenia w takich czy innych organizacjach. Jest naturalne, że ludzie budują swoje sfery interesów, że partie budują także różnego typu instytucje. I to wszyscy zawsze w demokracji robią. To jest dla demokracji dobre, bo to jest przejrzyste, prawo na to pozwala" - powiedział Gliński.

Zaznaczył, że posłowie opozycji mogą to sprawdzić, a dokumenty fundacji nie są ukrywane. "Z otwartą przyłbicą debatujemy o ważnych sprawach Polski" - zaznaczył.

Gliński przekonywał ponadto, że fundacja nie dysponuje środkami publicznymi. Powoływał się m.in. na art. 9 ustawy o finansach publicznych; mówił, że zgodnie z nim klasyfikuje się "fundatorów, spółki z prawa handlowego i banki jako podmioty, które nie stanowią sektora finansów publicznych".

Kampania PFN ws. sądów, zdaniem jej twórców, ma na celu wyjaśnienie polskiej i światowej opinii publicznej potrzebę reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce, oraz pokazanie, że znajdują się ona w nurcie światowego dziedzictwa demokratycznego. Częścią kampanii są strony internetowe: sprawiedliwesady.pl i takjakbylo.pl. Kampania ma się toczyć w telewizji, Internecie i na ulicach, gdzie pojawiły się pierwsze billboardy z hasłem: "Niech zostanie tak jak było. Czy na pewno tego chcesz?". Powstały też profile "Sprawiedliwe sądy" na Facebooku i Twitterze oraz kanał na Youtube.

Misją powołanej latem zeszłego roku Polskiej Fundacji Narodowej jest budowa pozytywnego wizerunku Polski w kraju i za granicą.