Ministerstwo obrony Rosji poinformowało, iż w czwartek rozpoczęły się strategiczne rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe Zapad-2017, które przebiegać będą na sześciu poligonach na Białorusi i trzech w Rosji z udziałem łącznie 12 700 żołnierzy z obu krajów.

Jak podał resort w komunikacie, dowódcom zgrupowań i jednostek wojskowych wręczono wytyczne sztabów generalnych sił zbrojnych Państwa Związkowego Białorusi i Rosji dotyczące "wypełnienia zadań ćwiczebno-bojowych".

Manewry "odbywają się pod dowództwem szefów sztabów generalnych sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej i Republiki Białoruś i są końcowym etapem wspólnego przygotowania sił zbrojnych obu państw. Noszą charakter wybitnie obronny i nie są skierowane przeciwko żadnym państwom ani grupom krajów" - zapewniło ministerstwo.

Na poligonach na terytorium Białorusi i Rosji przeprowadzone zostaną ćwiczenia "epizodów taktycznych ze strzelaniem bojowym, szerokim zastosowaniem sił i środków lotnictwa oraz wojsk obrony przeciwlotniczej" - poinformowano w oświadczeniu.

Na terenie Białorusi manewry będą się odbywać na poligonach Borysowskim, Domanowskim, Różańskim, Lepielskim, Osipowiczowskim, Loswido, a także w dwóch miejscach na terenie obwodu witebskiego – w okolicach miejscowości Dretuń i Głębokie.

Na terenie Rosji miejscem manewrów będą poligony w obwodach: kaliningradzkim, leningradzkim i pskowskim (poligony: Łużskij, Strugi Krasnyje i Prawdinskij).

Rosyjski resort obrony zapowiedział, iż w ćwiczeniach weźmie udział ok. 7,2 tys. żołnierzy Białorusi i ok. 5,5 tys. wojskowych rosyjskich. Wykorzystanych zostanie do 70 samolotów, 250 czołgów, 10 okrętów bojowych oraz różnego rodzaju systemy artyleryjskie.

Manewry wojskowe Białorusi i Rosji wywołują duże zaniepokojenie wśród sąsiadów Białorusi, zwłaszcza na Ukrainie, która w 2014 roku padła ofiarą rosyjskiej agresji. Swoje obawy w związku z ćwiczeniami wyrażały także m.in. Litwa i Polska. NATO zapowiedziało, że będzie się "uważnie przyglądać" manewrom.

Zarówno białoruskie, jak i rosyjskie wojsko i sprzęt mają powrócić do swoich stałych miejsc dyslokacji do 30 września.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)