Do środy wniosek o przyznanie emerytury złożyło blisko 158 tys. osób, w tym 120 tys., które składały go po raz pierwszy - poinformował PAP rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz.

Wnioski o przejście na emeryturę według nowych zasad można składać od 1 września. "Ogółem przyjęliśmy 158 tys. wniosków, w tym tych pierwszorazowych, związanych z obniżeniem wieku emerytalnego, blisko 120 tys. Obsłużyliśmy już 411,5 tys. osób. Średni czas oczekiwania, jeśli chodzi o obsługę emerytur, to 10 minut" - powiedział PAP rzecznik ZUS.

Zaznaczył, że ZUS spodziewał się zwiększonej liczby interesantów na początku września. "Nie jest to niezgodne z tym, czego się spodziewaliśmy, nie zaskoczyło nas to. Trzeba podkreślić, że liczba składanych wniosków już spada. Przez pierwsze dwa dni mieliśmy ponad 30 tys. złożonych wniosków. Pod koniec ubiegłego tygodnia było to 10 tys. Na początku tego tygodnia odnotowaliśmy niewielki wzrost, złożono 12 tys. wniosków. Raczej te liczby będą malały" - mówił Andrusiewicz.

Jak podkreślił, ZUS spodziewa się, że w ostatnim kwartale tego roku na emeryturę może przejść ok. 331 tys. osób. "Rokrocznie mniej więcej 82 proc. korzysta z uprawnień wraz z pierwszym dniem. To jest dla nas ta górna granica, czyli mniej więcej 331 tys. osób, które może przejść na emeryturę w ostatnim kwartale tego roku, z tytułu obniżenia wieku emerytalnego" - oświadczył rzecznik.

Przypomniał, że jeżeli ktoś ma wyliczony kapitał początkowy i zgromadzoną pełną dokumentację, to wniosek o przyznanie emerytury będzie rozpatrzony w ciągu 30 dni. Zwrócił uwagę, że jeżeli osoba nie ma wyliczonego kapitału lub braki w dokumentacji, to ten proces może potrwać dłużej. "Prosimy naszych klientów, aby jak najszybciej zadbali o wyliczenie kapitału początkowego i by jak najszybciej zgromadzili pełną dokumentację" - podkreślił.

1 października w życie wejdą przepisy, które przywracają wiek emerytalny: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Jest to powrót do stanu sprzed reformy z 2012 r., która wprowadziła stopniowe podwyższanie wieku emerytalnego do 67 lat bez względu na płeć.

Paweł Żebrowski (PAP)