Rosja i Francja uważają, że w procesie uregulowania konfliktu w Syrii są oznaki zauważalnego postępu - powiedział w piątek szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow. Wskazał, że oba kraje niepokoi możliwość przedostania się bojowników Państwa Islamskiego m.in. do Europy.

Minister spraw zagranicznych Rosji mówiąc o postępie w Syrii wskazał na funkcjonowanie trzech tzw. stref deeskalacji w ogarniętym konfliktem kraju. Przypomniał, że we wrześniu odbędzie się kolejna runda rozmów pokojowych w Astanie. Wyraził nadzieję, że rozmowy te przyniosą porozumienie o kolejnej, czwartej strefie deeskalacji, w prowincji Idlib.

Ławrow powiedział, że Rosja podobnie jak Francja niepokoi się, że bojownicy Państwa Islamskiego (IS) "mogą próbować uciec z Syrii do innych krajów, w tym do Europy, Azji Centralnej, Federacji Rosyjskiej - i tam tworzyć nowe zagrożenie".

Szef francuskiej dyplomacji Jean-Yves Le Drian wskazał, że Francja deklarowała już, że w procesie uregulowania politycznego w Syrii nie można wysuwać żadnych warunków wstępnych, w tym odejścia prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Asad "nie jest celem samym w sobie w uregulowaniu politycznym, dlatego że pojednanie w Syrii do tego się nie ogranicza, to jest skomplikowany proces" - powiedział szef MSZ Francji.

Ministrowie rozmawiali też o Ukrainie. Ławrow podkreślił, że Rosja proponuje wprowadzenie do Donbasu nie sił ONZ, lecz "misji wspierającej ochronę obserwatorów OBWE". Dodał, że skład tej misji zostanie określony przez strony konfliktu, wśród których wymienił władze Ukrainy i republik ludowych, donieckiej i ługańskiej. Powołali je w Donbasie prorosyjscy separatyści na kontrolowanych przez siebie terenach w obwodach donieckim i ługańskim.

We wtorek prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że ewentualna obecność sił ONZ w Donbasie byłaby w pełni zasadna i korzystna dla rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy. Jednocześnie zastrzegł, że ma na myśli nie siły pokojowe, lecz "osoby, które zapewniają bezpieczeństwo OBWE".

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko opowiedział się w czwartek za obecnością sił pokojowych ONZ na całym terytorium opanowanym przez separatystów. Powiedział też, że Rosja jako państwo, które zaatakowało Ukrainę, nie może uczestniczyć w działaniach ewentualnej misji ONZ, a wspierani przez nią separatyści nie mają prawa głosu w dyskusji na ten temat.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)