Minął lipiec, minął sierpień, a zapowiadanej sieci sklepów Lasów Państwowych nie ma. Pierwsza placówka ma ruszyć za miesiąc - pisze środowy "Puls Biznesu".

Jak podaje "Puls Biznesu", zgodnie z zapowiedziami przed końcem 2017 roku podobne placówki miały powstać w czterech lokalizacjach. Poza stolicą także w Katowicach, Olsztynie oraz Radomiu. Wszystkie handlowałyby dziczyzną i inną żywnością pochodzącą z lasów.

"Za dwa miesiące chcemy tutaj, nieopodal naszej siedziby w Warszawie, uruchomić pierwszy sklep firmowy. Oferowałby dziczyznę, a dokładniej przetwory z dziczyzny wytwarzane na bazie tradycyjnych technologii" - mówił wiosną dziennikowi Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny Lasów Państwowych (LP).

Jeśli pilotażowy, nastawiony na promocję LP, projekt okazałby się sukcesem, powstać miała większa sieć licząca kilkanaście obiektów, a oprócz niej także stoiska w sklepach wielkopowierzchniowych. To przedsięwzięcie miałoby już charakter komercyjny.

Choć skończyły się wakacje, na razie nie ma żadnego z zapowiadanych sklepów.

"Ich uruchomienie jest uzależnione tylko i wyłącznie od spraw formalnych związanych z pozwoleniami na adaptację pomieszczeń i samym ich dostosowaniem na potrzeby funkcji, jakie będą spełniały" - wyjaśnia Anna Malinowska, rzecznik prasowa LP.

Według jej zapewnień otwarcie pierwszej placówki powinno nastąpić do końca września. (PAP)