Ponad 200 turystów, w tym 66 cudzoziemców, pozostawało w sobotę przed południem na terenach odciętych w wyniku powodzi błotnych w rejonie kurortu Elbrus w górach Kaukazu. Kontynuowana jest ewakuacja drogą lotniczą.

Jak podało rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, rano na pokładzie śmigłowca Mi-8 ewakuowano 16 osób.

Telewizja informacyjna Rossija24 przekazała wypowiedź turystki z Rosji, która oceniła, że ewakuacja odbywa się w sposób zorganizowany.

Służby ratownicze będą zabierać turystów z dotkniętych przez powodzie terenów na pokładzie czterech śmigłowców - zapowiedział w sobotę szef Republiki Kabardo-Bałkarii Jurij Kokow na posiedzeniu sztabu ds. likwidacji skutków katastrof.

Z informacji Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych wynika, że ewakuowani cudzoziemcy przewożeni są głównie do miasta Mineralne Wody w Kraju Stawropolskim.

W piątek informowano, że wśród cudzoziemców w rejonie Elbrusu są turyści z Polski. Następnie MSZ w Warszawie przekazało, że brak informacji, by Polacy byli wśród poszkodowanych.

Powodzie błotne w rejonie Elbrusu są związane z podniesieniem się wód rzeki Baksan. W odciętych rejonach znalazło się ponad 7 tys. ludzi - mieszkańców okolicznych miejscowości i turystów przebywających w bazach turystycznych i na górskich trasach.

Podczas zejścia lawin błotnych do rzeki wpadły trzy samochody, w których znajdowało się pięć osób. Dwie osoby uratowano; w sobotę odnaleziono ciało jednej z trzech poszukiwanych osób.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)