Od początku roku prokuratura w Belgii wszczęła 189 spraw związanych z terroryzmem, co oznacza, że średnio jest ich 23 na miesiąc - podał w czwartek belgijski dziennik "L'Echo", pisząc, że wymiar sprawiedliwości nie widzi spadku zagrożenia terrorystycznego.

W rekordowym roku 2015, kiedy wielu obywateli Belgii wyruszyło na dżihad do Syrii, prokuratura federalna otworzyła 313 postępowań, czyli 26 miesięcznie. W zeszłym roku było ich co miesiąc 22.

Prokuratura federalna, która ściga przestępstwa terrorystyczne w całej Belgii, na podstawie prowadzonych spraw twierdzi, że zagrożenie terrorystyczne pozostaje duże. Odzwierciedla to obowiązujący w kraju alert, który jest utrzymywany na wysokim, trzecim poziomie w czterostopniowej skali.

W prokuraturze federalnej pracuje obecnie 32 prokuratorów, z czego 12 zajmuje się wyłącznie ściganiem terroryzmu. Od stycznia 2015 roku doprowadzili oni do postawienia przed sądem 289 domniemanych terrorystów.

Działania prokuratury pozwoliły w lipcu np. na znalezienie w garażu w brukselskiej dzielnicy Anderlecht dużego składu broni, a także policyjnych mundurów i kogutów. Śledczy uważają, że we współpracy ze służbami bezpieczeństwa udało się zapobiec zamachowi.

Wśród 189 nowych dochodzeń w tym roku są sprawy różnej wagi. Pokazują one, że terroryści są coraz młodsi, a także, że coraz więcej z nich radykalizuje się bez wyjazdów do Syrii, by walczyć w szeregach dżihadystycznego Państwa Islamskiego.