Politycy Nowoczesnej zapowiedzieli, że włączą się w prace nad reformą emerytalną, prowadzącą do likwidacji OFE, pod kilkoma warunkami. Żądają m.in. zapewnienia, że nowe fundusze emerytalne będą podmiotami prywatnymi, do których przeniesione zostaną wszystkie środki zgromadzone w obecnym OFE.

"Dziennik Gazeta Prawna" poinformował we wtorek, że resorty rozwoju i pracy porozumiały się w sprawie zmian w systemie emerytalnym. Projekt reformy ma trafić do konsultacji już we wrześniu. Ogólny zarys likwidacji OFE i stworzenia pracowniczych planów kapitałowych pojawił się lipcu ubiegłego roku. Ministerstwo Rozwoju napotkało jednak opór resortu pracy, który chciał by całość zgromadzonych w OFE składek przyszłych emerytów przejął ZUS.

Z informacji "DGP" wynika, że wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki ostatecznie przekonał minister pracy Elżbietę Rafalską do swojego pomysłu, co oznacza, że 25 proc. zgromadzonych w OFE składek przejmie państwowy Fundusz Rezerwy Demograficznej, a reszta trafi do instytucji, które zastąpią fundusze emerytalne. Pieniądze przyszłych emerytów staną się ich prywatnymi oszczędnościami, więc będą mogli decydować, w co je inwestować.

Zapowiedź reformy systemu emerytalnego komentowali we wtorek w Sejmie politycy Nowoczesnej. "Cieszy nas tylko jedna rzecz, że do takiego porozumienia doszło, bo była obawa, że wszystkie nasze pieniądze, które zostały zgromadzone w OFE, zostaną przejęte przez panią minister (Elżbietę Rafalską) i zasilą Fundusz Rezerwy Demograficznej" – powiedział poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie.

W jego ocenie "nieszczęściem" jest jednak fakt, że resort pracy przejmie 25 proc. ze środków zgromadzonych w OFE. "Fundusz Rezerwy Demograficznej jest źródłem pieniędzy do łatania dziur budżetowych, do łatania dziur w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. W związku z tym wszystko wskazuje na to, że 44 mld zł., które są naszymi składkami, zostaną potraktowane, jako prowizja od całej tej transakcji" – stwierdził Meysztowicz.

Poseł Nowoczesnej dopytywał też, czy rząd będzie miał wpływ na politykę funduszy inwestycyjnych, do których trafi 75 proc. środków zgromadzonych w OFE.

Dyrektor zespołu analiz Nowoczesnej Mateusz Sabat zapowiedział, że Nowoczesna włączy się w prace nad reformą systemu emerytalnego pod kilkoma warunkami.

Politycy Nowoczesnej żądają: zapewnienia, że nowe fundusze emerytalne będą podmiotami prywatnymi, do których przeniesione zostaną – co podkreślili – wszystkie środki zgromadzone w obecnym OFE. Oczekują promocji prywatnego oszczędzania na emeryturę. Chcą też, aby na przedsiębiorców nie były nakładane nowe obciążenia. (PAP)