Premier Beata Szydło zaapelowała w Małej Kloni k. Gostycyna (Kujawsko-pomorskie) do sprzedawców, żeby nie podwyższali cen materiałów budowlanych po nawałnicach, które przeszły przez Polskę. Szefowa rządu odwiedziła rodzinę Góreckich, których dom ucierpiał w wyniku wichury.

"Mam prośbę i apel do wszystkich z państwa, którzy sprzedajecie materiały budowlane, gdyż słyszę od mieszkańców, że one bardzo drożeją, o to, żeby nie podwyższać cen. Myślę, że wszyscy powinniśmy solidaryzować się z mieszkańcami i nieszczęściem, które ich spotkało. Nie wykorzystujmy tej sytuacji, żeby utrudniać odbudowę przez podwyższanie cen" – powiedziała Szydło.

Szefowa rządu poprosiła wszystkich o pomoc, żeby mieszkańcy mogli zabezpieczyć swoje mieszkania przed zimą. Zapewniła, że inspektorzy nadzoru budowlanego już działają w terenie i szacują szkody oraz że nikt nie zostanie pozostawiony bez pomocy.

Spotkanie premier z poszkodowaną rodziną przed ich domem w powiecie tucholskim trwało blisko godzinę. Budynek ma zniszczony strop i dach. Mieszkańcy opowiadali o najważniejszych problemach, a premier wraz z wojewodą Mikołajem Bogdanowiczem, starostą tucholskim Michałem Mrozem i wójtem Gostycyna Ireneuszem Kucharskim odpowiadali na pytania i wyjaśniali wszelkie wątpliwości.

Mieszkańcy podkreślali wielokrotnie, że pomoc po nawałnicy przyszła szybko, a pieniądze na pomoc doraźną trafiły już do wielu z nich na konta. Wyrażali się również z dużym uznaniem o koordynacji prac służb usuwających skutki nawałnicy i pracy strażaków.

Szydło wskazała, że pieniądze na remonty budynków, które ucierpiały w wyniku nawałnicy, są już przygotowane, a teraz czekamy na oszacowanie szkód.

"Szacowanie szkód jest już praktycznie robione, a do woj. kujawsko-pomorskiego przyjeżdżają inspektorzy nadzoru budowlanego. Chcemy, żeby do końca miesiąca straty zostały oszacowane, tak żeby mieszkańcy mogli otrzymać środki na odbudowę i remonty domów - do 200 tys. zł na budynek mieszkalny i do 100 tys. na budynki gospodarcze" - wskazała szefowa rządu.

Przypomniała również, że zostało wprowadzone rozwiązanie, które umożliwia otrzymanie pomocy również w przypadku, gdy w wyniku katastrofy naturalnej ucierpi budynek gospodarczy.

"Kolejna kwestia, to szacowanie szkód rolnych i wypłata odszkodowań. Rozmawialiśmy przed chwilą z rolnikami, którzy podkreślali, że ich plony zostały w całości zniszczone" - dodała Szydło.

Zapowiedziała, że specjaliści z ministerstwa rolnictwa będą przyjeżdżali w teren i informowali starostów, wójtów, sołtysów oraz mieszkańców o wszelkich możliwościach otrzymania pomocy.

"Chciałabym podkreślić jeszcze raz, że tutaj współpraca między przedstawicielami samorządu i wojewodą jest wzorowa. Priorytetem jest zabezpieczenie domów i mieszkań przed zimą. Będziemy także odbudowywali (w gminie) przedszkole. Rozmawiamy o pomocy dla dzieci, które pójdą do szkoły" - podkreśliła Szydło.

"Dziękuję pani premier za pomoc, którą otrzymaliśmy w pierwszych dobach po nawałnicy. Służby wojewody zadziałały bardzo szybko i sprawnie. Zapotrzebowanie na środki w ramach pomocy do 6 tys. zł zgłosiliśmy w niedzielę, a środki zostały przelane już w poniedziałek" – powiedział wójt Gostycyna Ireneusz Kucharski, który towarzyszył szefowej rządu w trakcie spotkania z rodziną Góreckich.

Dorota i Stanisław Góreccy mają czworo dzieci w wieku od 6 do 19 lat. Ich zdaniem na odbudowę zniszczonego domu będzie potrzeba przynajmniej kilkadziesiąt tys. zł – potrzebne będą m.in. nowy strop i pokrycie dachu.

Gmina Gostycyn jest jedną z trzech, obok gmin Tuchola i Kęsowo, w powiecie tucholskim, które najbardziej ucierpiały w wyniku nawałnicy.

"Inspektorzy nadzoru budowlanego, którzy u nas szacują straty, są z całego kraju. Skutki braku prądu są odczuwalne w całym powiecie" – powiedział starosta tucholski Michał Mróz. Zaznaczył, że w pierwszej kolejności konieczne jest zabezpieczenie budynków, ale w kolejnych miesiącach będzie trzeba także odbudować inną infrastrukturę, m.in. drogową.

"Będziemy pomagali ludziom, jak tylko potrafimy i nikogo nie zostawimy bez wsparcia. Jesteśmy w powiecie, w którym zniszczeniom uległo ok. 1400 budynków z 4 tys. istniejących. Ale damy radę" – wskazał wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz.