Członkini komisji śledczej ds. zbrodni wojennych w Syrii Carla del Ponte oświadczyła, że komisja zgromadziła wystarczająco dużo dowodów, by można było oskarżyć prezydenta tego kraju Baszara el-Asada o takie zbrodnie.

Wypowiedź del Ponte przytacza szwajcarska niedzielna gazeta "SonntagsZeitung".

Przed tygodniem Carla del Ponte, dawna główna prokurator trybunału ONZ ds. zbrodni wojennych w byłej Jugosławii, zapowiedziała, że odchodzi z komisji ds. zbrodni wojennych w Syrii, gdyż frustruje ją brak wsparcia ze strony Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jej zdaniem powinno ono polegać na utworzeniu specjalnego trybunału dla Syrii, przed którym mieliby stanąć domniemani zbrodniarze wojenni.

Del Ponte nie powiedziała, kiedy ma zamiar opuścić stanowisko.

Zapytana w wywiadzie dla szwajcarskiej gazety o to, czy jest wystarczająca liczba dowodów na to, by Asad mógł zostać uznany za winnego zbrodni wojennych, Carla del Ponte odpowiedziała twierdząco. "Jestem o tym przekonana. Dlatego też sytuacja jest tak frustrująca. Prace przygotowawcze zostały przeprowadzone, a mimo to nie ma prokuratora i sądu" - podkreśliła.

"Przez sześć lat komisja prowadzi śledztwo. Teraz prace powinien kontynuować prokurator i sprawić, by przed specjalnym sądem stanęli sprawcy zbrodni wojennych. Lecz właśnie to jest blokowane przez weto Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ" - powiedziała Carla del Ponte. Rosja jako jeden z pięciu stałych członków RB dysponuje w niej prawem weta.

Władze Syrii z Asadem na czele odrzucają raporty komisji, dokumentujące zbrodnie wojenne, jakich dopuszczały się siły zbrojne i służby bezpieczeństwa Syrii.

Zapytana o to, która ze stron konfliktu w Syrii była jako pierwsza przedmiotem dochodzenia komisji, del Ponte oznajmiła, że śledztwo jest prowadzone wobec wszystkich stron, bo wszystkie dopuściły się zbrodni wojennych.

Komisja śledcza ds. zbrodni wojennych w Syrii została utworzona w sierpniu 2011 roku. Del Ponte dołączyła do niej we wrześniu 2012 roku. Zajmowała się m.in. takimi kwestiami, jak ataki z użyciem broni chemicznej, czy ataki na konwoje pomocowe. Komisja oświadczyła, że del Ponte o decyzji odejścia poinformowała współpracowników w czerwcu. Śledztwa w sprawach, które badała, mają być kontynuowane - zapewniono.(PAP)

mmp/