Oddajmy hołd powstańcom nie tylko przez modlitwę, zapalenie zniczy i chwilę ciszy, ale podejmując czyn niezwykły, jakim jest budowanie narodowej jedności - powiedział w poniedziałek biskup polowy WP Józef Guzdek podczas mszy św. odprawionej w 73. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego.

We mszy św. przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego na pl. Krasińskich w Warszawie, której przewodniczy biskup polowy, uczestniczą m.in.: prezydent Andrzej Duda i członkowie rządu w tym wicepremierzy Piotr Gliński i Mateusz Morawiecki; obecny jest prezes PiS Jarosław Kaczyński. Przybyli uczestnicy Powstania Warszawskiego, żołnierze Armii Krajowej, kombatanci, przedstawiciele wojska, harcerze, mieszkańcy i władze stolicy z prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz.

W homilii bp Guzdek podkreślił, że w kolejną rocznicę wybuchu powstania warszawskiego Polacy zatrzymują się w miejscach uświęconych krwią poległych żołnierzy, harcerzy i ludności cywilnej i z wdzięcznością pochylają nad grobami powstańców.

Jak mówił, wszyscy są zobowiązani, by pielęgnować pamięć o powstaniu warszawskim, jednak sama pamięć nie wystarczy. "Trzeba dostrzec oraz zrozumieć znaczenie jedności i współdziałania żołnierzy i ludności cywilnej, duchownych, harcerzy, ludzi młodych, a nawet dzieci w walce z niemieckim okupantem. Tylko dzięki wspólnemu działaniu powstanie trwało aż 63 dni!" - zaznaczył hierarcha.

Dodał, że są słowa "mądre i twórcze oraz czyny godne uznania i wdzięcznej pamięci". "Ich autorzy zasługują na uznanie. To oni budują mosty porozumienia i pomagają w rozwiązywaniu trudnych, nabrzmiałych problemów. Twórcy szlachetnych słów i czynów, które służą dobru wspólnemu, jakim jest ojczyzna, doznają wdzięczności i czci – nawet po śmierci" - podkreślił bp Guzdek.

"Aby dziś budować jedność społeczną i narodową należy koniecznie obudzić jeszcze większe poczucie odpowiedzialności za każde wypowiadane słowo i podejmowany czyn. Tylko słowa mądre, osadzone na fundamencie prawdy, wypowiadane ze spokojem, przyczyniają się do budowania mostów pomiędzy ludźmi i wytyczania wspólnych dróg. To z nich zrodzą się dobre czyny" - apelował biskup polowy.

Możemy się różnić - jak mówił hierarcha - ale "szlachetnie". "Możemy się spierać, ale musimy stać na gruncie prawdy i szanować godność drugiego człowieka. Nade wszystko różnice i spory nie mogą przesłonić dobra nadrzędnego, na które wskazują nam dziś warszawscy powstańcy – dobra narodu i ojczyzny. Powstańczy czyn wzywa nas do narodowej jedności. Przebaczenie i pojednanie musi być bardzo głębokie, aby zasypać coraz głębsze podziały. My, chrześcijanie, otrzymaliśmy cenną wskazówkę: +Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj+” - podkreślił bp Guzdek.

Biskup polowy przypomniał słowa jednej z uczestniczek powstania warszawskiego, dziś 90-letniej, która powiedziała, że "są takie chwile w życiu narodu, kiedy z człowieka wychodzą najlepsze, najwznioślejsze uczucia" i pojawia się wspólnota, która jednoczy ludzi wokół jednego celu. "Wspólnota była warunkiem podjęcia walki o wolność i lepsze jutro ojczyzny" - powiedział biskup polowy.

Dodał, że pragnienie powstańców współbrzmi z tym, co przed rokiem na Jasnej Górze powiedział papież Franciszek, który prosił: "Niech Matka zaszczepi pragnienie wyjścia ponad krzywdy i rany przeszłości i stworzenia komunii ze wszystkimi, nigdy nie ulegając pokusie izolowania się i narzucania swej woli".

Na zakończenie poprosił, aby oddać hołd powstańcom "nie tylko przez modlitwę, zapalenie zniczy i chwilę ciszy, ale podejmując czyn niezwykły jakim jest budowanie narodowej jedności". "Oby nas wszystkich ten cel połączył ku przyszłości, w trosce o naszą ojczyznę" - powiedział hierarcha.

"Czy są idealne rozwiązania ? - pytał bp Guzdek, zanim pobłogosławił zebranych - nie ma; przyjmijcie optymalne" - zaapelował.

Po mszy św. przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego odbędzie się Apel Pamięci.

Powstanie warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki stanęło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wyniosły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono ze zniszczonego miasta, które po powstaniu niemal całkowicie zburzono.