Jestem zdumiony, że Jarosław Kaczyński przez tyle miesięcy nie odpowiadał im tak, jak trzeba im było odpowiedzieć - powiedział w środę wicemarszałek PiS Joachim Brudziński na antenie telewizji Republika, odnosząc się do wtorkowej wypowiedzi lidera PiS w Sejmie.

"Ci, którzy wczoraj przywoływali śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego", szli w 2006 r. w tzw. błękitnym marszu Platformy Obywatelskiej "ze zdjęciami ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego na szubienicy", "firmowali swoimi nazwiskami przemysł pogardy, jaki był skierowany wobec Lecha Kaczyńskiego", a ich dzieci "trzymały rysunki ze strzelbą skierowaną w wizerunek kaczki" - takimi słowami skomentował w środę wicemarszałek PiS Joachim Brudziński na antenie telewizji Republika wtorkową wypowiedź lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie.

Jak powiedział Brudziński, dziś te same osoby "stają na mównicy Sejmu" i "robią wszystko, żeby doprowadzić do eskalacji napięcia".

"Jestem zdumiony, że Jarosław Kaczyński przez tyle miesięcy nie odpowiadał im tak, jak trzeba im było odpowiedzieć" – dodał i zaznaczył, że "musi być granica barbarzyństwa i grubiaństwa".

Zdaniem Brudzińskiego, "na każdym posiedzeniu Sejmu od października 2015 Jarosław Kaczyński - polityk, który całym życiem udowodnił, że jest oddany Polsce, że tej Polsce służy, który 10 kwietnia 2010 roku stracił swojego brata bliźniaka, stracił swoją bratową oraz wielu oddanych przyjaciół" był przez posłów różnych klubów parlamentarnych, "bardzo często ludzi młodych, ludzi przed 30. rokiem życia (...) w sposób niezwykle grubiański" obrażany. Jak dodał, z przywołaniem również "jego śp. brata".

Brudziński przypomniał, że choć dziś "każdy uważa, że może" po Kaczyńskim "skakać i go obrażać", ten jednak "do wczoraj trzymał emocje schowane". We wtorek zaś "w sposób bardzo świadomy wyszedł na mównicę i odpowiedział tak, jak każdy normalny, wrażliwy mężczyzna może zareagować".

Brudziński odniósł się tym samym do słów Kaczyńskiego: "wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata, niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami".

Wcześniej poseł PO Borys Budka, podczas drugiego czytania poselskiego projektu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, zwracając się do Jarosława Kaczyńskiego mówił: "Pan jest wyjątkową osobą, ponieważ amnezję, którą pan potrafił uruchomić we właściwym czasie, pan ją uruchamia wtedy, gdy zmieniają się pana poglądy. Dopóki był śp. Lech Kaczyński, pan nie odważył się podnieść ręki na wymiar sprawiedliwości, bo na szczęście był ktoś, kto rozumiał, na czym polega trójpodział władzy. Tym aktem prawnym, tym zestawem ustaw państwo próbujecie zdusić polską demokrację".