"Wymiar sprawiedliwości musi być pod kontrolą społeczną. Nie może być zamkniętą korporacją, której uchodzą nadużycia i patologie" - powiedział w Chełmnie minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.

"Przez lata mieliśmy do czynienia, jak określiła pani sędzina, z lepszą, niezwykłą kastą. Wymiar sprawiedliwości musi być pod kontrolą społeczną. Nie może być zamkniętą korporacją, której uchodzą nadużycia i patologie. Program naprawczy był zapowiadany przez PiS przed wyborami. Teraz go realizujemy. Gdy słyszę z ust niektórych polityków totalnej opozycji o zamachu stanu, to muszę przypomnieć jego definicję. To przejęcie władzy. Jeżeli chce się go ktoś dopuścić, to ci, którzy uważają, że dzieje się coś złego. Nic takiego nie ma miejsca. Jest wprowadzana zmiana, jeżeli chodzi o wymiar sprawiedliwości. Nie ma zgody na nadużycia i patologię. (...) Poprzednia władza na nie przyzwalała. Te czasy się skończyły" - powiedział podczas briefingu prasowego w Chełmnie minister spraw wewnętrznych i administracji, odnosząc się do planowanych zmianach legislacyjnych ws. Sądu Najwyższego.

Błaszczak odniósł się też do czwartkowych zajść przed Sejmem. Według policji, w czwartek wieczorem na teren parlamentu weszła grupa ok. 30 osób. Część z nich została wyniesiona przez Straż Marszałkowską, część wyszła sama. W wydanym w piątek oświadczeniu ruch Obywatele RP napisał, że jego przedstawiciele w czwartek "wykonali akt obywatelskiego nieposłuszeństwa, wchodząc na teren parkingu sejmowego".

"Wczoraj mieliśmy do czynienia z incydentem wtargnięcia do sejmu przez ludzi, których znamy. To ci ludzie, każdego 10 dnia miesiąca próbują zablokować uroczystości związane z upamiętnieniem ofiar tragedii smoleńskiej. Oni też blokują wejście na Wawel Jarosławowi Kaczyńskiemu. To ludzie chorzy z nienawiści, którzy są w stanie zrobić wszystko, żeby tylko o nich słyszano. Próbują ograniczyć prawa obywatelskie innym ludziom, sami twierdząc, że występują w obronie demokracji. Na tym samym wydechu mówią, że chcą coś zablokować, odebrać prawa innym i że bronią tych praw" - skomentował Błaszczak.

Minister potwierdził, że zapadła decyzja o tym, żeby ustawić barierki przed sejmem, żeby nie dochodziło do łamania prawa.

"Wobec tych, którzy złamali prawo, zostaną wyciągnięte konsekwencje. Wczoraj usłyszeliśmy, że krakowski sąd skazał na kary grzywny 7 osób za blokowanie 18 grudnia wejścia (politykom PiS, m.in. Jarosławowi Kaczyńskiemu - PAP) na Wawel. Takie zachowania nie spotkają się z tolerancją, a policja będzie stała na straży porządku" - oświadczył.

Szef MSWiA był Chełmnie z okazji otwarcia wyremontowanej komendy powiatowej policji.