Po ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE nadszedł czas na przygotowanie mapy drogowej dalszego zbliżenia między Kijowem i Brukselą – oświadczył w czwartek ukraiński prezydent Petro Poroszenko, podsumowując 19. szczyt Ukraina-UE.

Wbrew oczekiwaniom Kijowa na zakończenie szczytu nie przygotowano deklaracji końcowej mówiącej o europejskiej perspektywie Ukrainy. Poroszenko nazwał jednak szczyt historycznym i przypomniał, że ratyfikowana została umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z UE, a w czerwcu Unia wprowadziła ruch bezwizowy dla obywateli ukraińskich.

Poroszenko powiedział, że 19. szczyt Ukraina-UE otwiera drogę do głębszej integracji między Kijowem i Brukselą i zaapelował o wyznaczenie perspektywy rozwoju stosunków. "Już dziś należy rozpocząć opracowywanie mapy drogowej, która stanie się realizacją naszych marzeń" – mówił na wspólnej konferencji prasowej z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem i przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.

"Brexit nie powinien być przeszkodą na drodze do rozszerzenia i wzmocnienia Unii Europejskiej, jej jedności i solidarności z Ukrainą. Cień Brexitu nie powinien w żadnym razie kłaść się na stosunkach Ukrainy z UE" – dodał Poroszenko.

Tuż przed kijowskim szczytem ukraińskie media poinformowały, że jego uczestnicy nie ogłoszą deklaracji końcowej. Gazeta internetowa "Europejska Prawda" napisała, że strona unijna nie zgodziła się na postulaty Kijowa, by umieścić w tym dokumencie zapewnienie o europejskiej perspektywie Ukrainy.

Według gazety Ukraińcy chcieli powtórzyć w deklaracji ze szczytu fragment preambuły umowy stowarzyszeniowej mówiący, że "Unia Europejska uznaje europejskie dążenia Ukrainy i wita jej europejski wybór, w tym także jej zobowiązania do budowy rozwiniętej i stałej demokracji oraz gospodarki rynkowej". Odpowiedzią UE miało być "kategoryczne +nie+", którego inicjatorem była – według źródeł "Europejskiej Prawdy" – Holandia i kilka innych krajów. w tym także jej zobowiązania do budowy rozwiniętej i stałej demokracji oraz gospodarki rynkowej

Pytany o tę sprawę Tusk oświadczył na konferencji prasowej, że najważniejszym dokumentem w relacjach między Ukrainą i UE jest umowa stowarzyszeniowa.

„Najważniejsza część tego najważniejszego dokumentu, umowy stowarzyszeniowej to nie apele. Po tym, jak podjęto wszystkie decyzje, jak sporządzono umowę o stowarzyszeniu i strefie wolnego handlu, taka jest nasza nowa rzeczywistość. Zacytuję to, co już powiedziano: +Unia Europejska uznaje europejskie dążenia Ukrainy i wita jej europejski wybór+” – powiedział.

Wśród tematów szczytu była rosyjska agresja wobec Ukrainy. Tusk zapewnił, że UE stoi w tej sprawie po stronie Kijowa. „UE jasno oświadcza, że popiera Ukrainę wobec rosyjskiej agresji i prób naruszenia niepodległości Ukrainy. Nie uznajemy bezprawnej aneksji Krymu i apelujemy o pełną realizację mińskich porozumień przez wszystkie strony konfliktu oraz podkreślamy rosyjską odpowiedzialność za to” – oświadczył.

Kolejną omawianą na szczycie kwestią była walka z korupcją. Szef KE Juncker ocenił, że sytuacja w tej sferze nie jest zadowalająca, a brak postępów hamuje reformy. "Unia Europejska prosiła dotąd, by Ukraina powołała specjalny sąd, który zajmowałby się sprawami związanymi z korupcją. Zgodziliśmy się dziś, że jeśli Ukraina stworzy specjalną izbę sądową do walki z korupcją, to będzie to wystarczające" – powiedział.

Na szczycie rozmawiano również o współpracy energetycznej. Poroszenko zaproponował KE przeprowadzenie dwóch konferencji: na temat inwestycji w ukraińską gospodarkę oraz w sprawie wykorzystania przez europejskich operatorów gazowych ukraińskich zbiorników do przechowywania gazu i modernizacji sieci gazowej.