Zerwaliśmy z systemem korporacyjnym, z systemem w którym trzecia władza pozostawała poza jakąkolwiek kontrolą - tak wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł skomentował w czwartek w TVP1 uchwalenie przez Sejm noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.

Sejm uchwalił w środę nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, która przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Ich następców wybrałby Sejm - dziś wybierają ich środowiska sędziowskie. Teraz nowelizacja trafi do Senatu.

Warchoł ocenił, że uchwalenie tych ustaw oznacza "zerwanie z systemem korporacyjnym, z systemem w którym trzecia władza pozostawała poza jakąkolwiek kontrolą".

"(Będzie) wpływ bezpośredni społeczeństwa na wybór posłów, a z kolei posłowie będą wybierać przedstawicieli do KRS. Przedstawiciele dysponujący mandatem demokratycznym będą wybierali sędziów do KRS. Nie ma lepszej drogi niż demokracja, nad kontrolą nad każdą z trzech władz" - powiedział.

Wskazał, że takie mechanizmy od lat funkcjonują także w wielu krajach Europy Zachodniej. "Żaden kraj praworządny nie pozwoliłby sobie nad to, żeby część aparatu władzy odleciała, odjechała od państwa, społeczeństwa, oderwała się i stworzyła kastę nadzwyczajną, która się sama wybiera, sama się rządzi, sama się rozlicza" - powiedział.

Podkreślał, że bez sprawnych i uczciwych sądów nie ma praworządności i demokratycznego państwa prawnego.

"Niezależność (sądów) jest fundamentem państwa prawnego, trzeba o nią dbać, trzeba się o nią troszczyć, ta niezależność jednak musi być zagwarantowana w ten sposób, aby zapewnić należytą legitymizację władzy sędziowskiej. Tej legitymizacji dzisiaj nie ma. Sędziowie orzekają nie w swoim imieniu, nie w imieniu swoich kolegów, tylko w imieniu społeczeństwa i społeczeństwo powinno mieć wpływ na to, kto zostanie powołany do pełnienia tego zaszczytnego urzędu" - dodał.