Zdaniem części francuskich mediów prezydent USA Donald Trump "zdał egzamin” na swoim pierwszym szczycie G20; jednocześnie w niektórych poniedziałkowych wydaniach gazet wybija się jego samotność w czasie spotkania przywódców w Hamburgu.

W opublikowanym na łamach "La Croix" artykule "Trump sam przeciw wszystkim w kwestii klimatu" czytamy, że oprócz sprawy walki z globalnym ociepleniem, w której nastąpił rozłam między USA a innymi uczestnikami szczytu, wątpliwości budzić może kompromis w "kwestiach handlowych wywołujących polemikę od czasu, gdy Donald Trump wzywa do podjęcia protekcjonistycznych kroków" w obronie interesów swojego kraju.

Autorka artykułu zastanawia się również, czy deklaracja szczytu w Hamburgu może oznaczać, że Trump "zrezygnował z wojny handlowej przeciwko swym partnerom".

We francuskiej wersji internetowego dziennika "Huffington Post" napisano, że "wysiłki prezydenta (USA), by naprawić stosunki z zagranicznymi rywalami nie zakończyły się sukcesem. Podczas trwającego dwie godziny pierwszego spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, Donald Trump zamknął rozdział rosyjskiej ingerencji w zeszłoroczne wybory amerykańskie". "To poważne ustępstwo wobec Kremla" - oceniono.

Natomiast dziennik "Le Figaro" pisze w poniedziałek, że "Trump zdał egzamin na swoim pierwszym (szczycie) G20", gdyż - jak oceniono - "na dwa dni narzucił partnerom swój styl". Wysłannik gazety do Hamburga Nicolas Barotte, odnosząc się do zamieszek, które podczas szczytu wywołali lewicowi ekstremiści napisał, że "amerykański prezydent niewiele ucierpiał z powodu zamieszania spowodowanego przez tych, których nazywa +anarchistami+", a którzy jego obrzucali obelgami.

Zdaniem korespondenta, "prawdziwa walka rozgrywała się za zamkniętymi drzwiami pomieszczeń szczytu G20. Walka z prezydentem Putinem, którego spotkał po raz pierwszy twarzą w twarz, oraz z innymi rozmówcami zdecydowanymi przeciwstawić się jego (Trumpa) zamiarom w kwestiach klimatu i handlu".

Zdaniem Barotte'a przyjęcie na szczycie deklaracji "wzywającej do +walki z protekcjonizmem+", która "uznaje za +prawomocne+ użycie +instrumentów ochrony gospodarki+", jest sukcesem Trumpa. "Ta nieostrość (sformułowań) pasuje Stanom Zjednoczonym" - napisano.

"Po powrocie do Waszyngtonu prezydent USA oznajmił, że nadszedł czas +konstruktywnej współpracy z Rosją+. Za kulisami G20 zmienił się stosunek sił międzynarodowych" – czytamy w "Le Figaro".