Przy okazji szczytu G20 zapytam prezydenta Donalda Trumpa o stanowisko ws. przemytu do Europy nielegalnych imigrantów z terytorium Libii - powiedział w czwartek w Brukseli szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Według niego milczenie USA w tej sprawie jest niepokojące.

Dziennikarze pytali w czwartek Tuska o oczekiwania wobec Trumpa w kontekście rozpoczynającego się w piątek szczytu G20 w Hamburgu.

Przewodniczący Rady Europejskiej odpowiedział, że zależałoby mu na konkretnych decyzjach amerykańskiego prezydenta m.in. w sprawie przemytników migrantów.

"Ja wysłałem taki list z pomysłem do wszystkich przywódców europejskich, aby zaproponować ostre sankcje ze strony Narodów Zjednoczonych wobec wszystkich, którzy mają związek z przemycaniem nielegalnych imigrantów na terenie Libii" - mówił Tusk. Dodał, że dla swojego pomysłu uzyskał wsparcie wszystkich państw europejskich oraz premiera Japonii Shinzo Abego.

Przeciwne tej propozycji "są Chiny i Rosja" - zaznaczył. "Nie jestem tym zaskoczony, natomiast milczenie Stanów Zjednoczonych w tej sprawie też mnie lekko zaniepokoiło; będę pytał prezydenta o to także w Hamburgu, bo nikomu nie muszę tłumaczyć, jak ważne dla Europy jest zatrzymanie tego handlu ludźmi de facto, czyli organizowania za pieniądze masowej migracji przez Libię do Europy" - podkreślił.

Szlak migracyjny w centralnej części Morza Śródziemnego, biegnący z Libii do Włoch, od czasu zamknięcia przeprawy z Turcji do Grecji, jest głównym źródłem presji migracyjnej na UE. Od początku roku do Włoch przybyło 85 tysięcy migrantów, czyli ponad cztery piąte wszystkich, którzy dotarli do Europy. Rząd w Rzymie szacuje, że w bieżącym roku do Włoch przybędzie ok. 200 tys. osób.

We wtorek KE przedstawiła propozycję zwiększenia wsparcia finansowego dla Włoch, przeznaczając na ten cel dodatkowe 35 mln euro gotowych do natychmiastowego wykorzystania. Komisja chce też przeznaczyć 46 mln euro dla Libii, która ma wykorzystać środki do walki z przemytnikami i usprawnienia kontroli granicznych. (PAP)