Chciałbym, aby obecność sojuszników na naszym terytorium miała charakter stały, przede wszystkim obecność armii USA, która jest największą potęgą, jeżeli chodzi o świat militarny - mówił w czwartek prezydent Andrzej Duda.

Prezydent był pytany w radiowej Jedynce, czy będzie rozmawiał z prezydentem USA Donaldem Trumpem na temat tego, by obecność amerykańskiej armii przybrała charakter stałych baz.

"Oczywiście, że w perspektywie ja takie dążenie mam i chciałbym, żeby obecność sojuszników na naszym terytorium miała charakter stały, przede wszystkim obecność armii USA, która jest największą potęgą, jeżeli chodzi o świat militarny" - powiedział prezydent.

Dodał, że "USA są gwarantem bezpieczeństwa militarnego, one są z resztą od dziesięcioleci gwarantem bezpieczeństwa Europy" i dlatego - jak zaznaczył prezydent - "ta obecność armii USA tutaj jest tak ważna".

Prezydent podkreślił, że cieszy się z postanowień ubiegłorocznego szczytu NATO w Warszawie, podczas którego podjęto decyzję o obecności wojsk sojuszniczych.

"To dla mnie jest logiczną konsekwencją przesunięcia się granic Sojuszu Północnoatlantyckiego przed laty, kiedy to Sojusz Atlantycki objął państwa bałtyckie, objął Polskę, kiedy, krótko mówiąc, to już nie Niemcy, dawniej Zachodnie, tylko Polska i inne kraje Europy Środkowej stały się wschodnią flanką sojuszu" - mówił prezydent.

"Cieszę się, że to się dzieje, to się dzieje niezależnie od tego, kto jest prezydentem USA, bo przecież te decyzje były podjęte w czasach, kiedy prezydentem USA był jeszcze pan prezydent Barack Obama, dzisiaj prezydentem USA jest pan prezydent Donald Trump i ta obecność amerykańska jest u nas faktem" - powiedział Duda.

Prezydent podkreślił, że liczy, iż obecność ta "będzie zwiększana i będzie wzmacniana". "I też o tym będę dosłownie za chwilę z prezydentem Donaldem Trumpem rozmawiał" - dodał.