Helmut Kohl kierował swój wzrok także ku Europie Środkowej, nie tylko, ale szczególnie w stronę Polski. Nie był odpowiedzialny za zbrodnie niemieckie w Polsce, ale był świadomy odpowiedzialności historycznej, która ciążyła na Niemczech - powiedział szef KE Jean-Claude Juncker.

"Dziś żegnamy europejskiego męża stanu. Ja żegnam się z wiernym przyjacielem. Opuszcza nas gigant okresu powojennego. Już w trakcie swojego życia stał się częścią historii i zawsze w niej pozostanie. Był kimś, kto stał się pomnikiem i przed tym pomnikiem muszą zostać złożona niemieckie i europejskiego wieńce" - powiedział w sobotę Juncker podczas uroczystości żałobnych po śmierci byłego kanclerza Niemiec.

Dodał, że życzeniem Kohla było pożegnanie w Strasburgu, mieście z niemiecko-francuską historią w tle, do którego czuł tak wielką sympatię.

Kohl był - jak mówił szef KE - europejskim patriotą, który chciał łączyć ludzi. "Dla Helmuta Kohla niemieckie i europejskie zjednoczenia pasowały do siebie. To były dwie strony tego samego medalu, tak jak wcześniej mówił Konrad Adenauer. On przejął tę maksymę Adenauera i realizował. Mamy na to wiele przykładów, jak upadek muru berlińskiego. Zjednoczenie Niemiec, w które wierzył, w niektórych częściach Europy spotkało się z oporem, z odrzuceniem. Helmut Kohl osiągnął sukces, bo przekonał do tego, że chce Niemców europejskich a nie niemieckiej Europy" - powiedział Juncker.

"Potrafił uchwycić ten krótki moment bożego tchnienia w wietrze historii. Nie każdy w Niemczech czy Europie odczułby to tchnienie. Jemu to się udało. Czuł, że niemieckie zjednoczenie jest blisko. Inni upadliby pod ciężarem tego ogromnego zadania" - powiedział szef Komisji Europejskiej. Dodał, że Kohl kierował swój wzrok także ku Europie Środkowej. "Nie tylko, ale szczególnie w stronę Polski" - zaznaczył. Dodał, że nie był odpowiedziany za zbrodnie niemieckie w Polsce, ale był świadomy odpowiedzialności historycznej, która ciążyła na Niemczech.

"Może jestem jedynym na tej sali, który widział, jak Helmut Kohl płakał. To było 13 grudnia 1997 roku. Tego dnia Rada w Luksemburgu postanowiła o rozszerzeniu Unii Europejskiej na Europę Środkową i Wschodnią, Cypr i Maltę. W czasie obiadu poprosił, by mógł wygłosić kilka słów. Łamiącym się głosem powiedział, że to był najpiękniejszy moment w jego życiu i jako niemiecki kanclerz cieszy się, że może przeżyć ten historyczny moment jednoczenia się Europy. To było ogromne wzruszenie po tym, jakie okrucieństwa Niemcy wyrządziły w Europie" - powiedział. Potem - jak mówił Juncker - Kohl zamilkł i płakał ze wzruszenia. (PAP)