Domy, mieszkania, działki letniskowe, auta oraz kredyty (w tym i frankowe), biżuteria, a nawet fortepian czy basen - takie m.in. dane zawierają oświadczenia majątkowe polskich sędziów, z którymi można zapoznać się na stronach różnych sądów oraz Trybunału Konstytucyjnego.

W internecie zamieszczono oświadczenia majątkowe sędziów za 2016 r. Taki wymóg wprowadziła nowelizacja Prawa o ustroju sądów powszechnych z listopada 2016 r. Nieujawniane są tylko dane adresowe, informacje o lokalizacji nieruchomości oraz umożliwiające identyfikację ruchomości sędziego (np. numery rejestracyjne lub czasem marka samochodu - PAP). Oświadczenie może być utajniane (są takie przypadki - PAP), gdy jawność rodziłaby zagrożenie dla sędziego lub jego bliskich. Minister sprawiedliwości jest uprawniony do zniesienia tej tajności. Za podanie nieprawdy w oświadczeniu grozi do trzech lat więzienia.

Nowela weszła w życie 6 stycznia. Te oświadczenia za ubiegły rok, które część sędziów złożyła do 5 stycznia, nie podlegają na razie ujawnieniu. Sejm pracuje nad kolejną nowelą, która w tym roku ma ujawnić także i te oświadczenia. "Zrobię pewną niespodziankę tym, którzy myśleli, że wywiną się i w tym roku ich oświadczenia nie będą jawne, dlatego że przygotowałem zmianę ustawy i również te oświadczenia, które oni myśleli, że utajnią, będą też jawne. To jest dobra informacja dla społeczeństwa, a niekoniecznie pewnie radosna dla tych sędziów, którzy myśleli, że społeczeństwo wywiodą w pole i ukryją swoją oświadczenia majątkowe" - mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Ziobro wiele razy mówił, że jawne powinny być oświadczenia majątkowe ludzi, którzy mają władzę rozstrzygać o innych w imieniu państwa.

Sędzia Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" powiedział PAP, że motywacją sędziów, którzy wcześniej złożyli oświadczenia, była obawa o ich bezpieczeństwo. "Złożenie oświadczeń wcześniej nie jest żadnym uchybieniem; nie widzę w tym nic nagannego" - dodał.

"W żadnym kraju Europy Zachodniej takie oświadczenie sędziów nie są jawne" - zaznaczył Przymusiński. Tymczasem w Polsce, każdy oskarżony będzie mógł sprawdzić majątek sędziego, który prowadzi jego proces, z takimi danymi jak domy, auta, kredyty, biżuteria itp.

"Porównałbym tę sytuację do kontroli bezpieczeństwa na lotniskach: zapewne bardziej skuteczna byłaby ona wtedy, gdyby każdy musiał się całkowicie rozbierać, ale tak się nie robi, bo obowiązuje jakaś proporcjonalność" - powiedział Przymusiński. Dodał, że sędziowie nie są politykami i w przeciwieństwie do nich nie muszą zabiegać o względy wyborców, a to uzasadnia jawność oświadczeń majątkowych polityków.

Część oświadczeń majątkowych zamieścił już na swej stronie internetowej Sąd Najwyższy; nie zostało uajwnione oświadczenie I prezes SN Małgorzaty Gersdorf. Rzecznik SN sędzia Michał Laskowski ujawnił, że jest współwłaścicielem domu o pow. 112 m kw.; ma mieszkanie własnościowe o pow. 58 m kw. i ok. 50 tys. zł; jeździ samochodem suzuki z 2013 r.

Oświadczenia sędziów sądów okręgowych i rejonowych publikują sądy apelacyjne.

Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Małgorzata Kluziak ujawniła - w ramach wspólnoty małżeńskiej - dom o pow. 220 m kw., działkę budowlaną o pow. 235 m, 120 tys. zł, samochód i "komplet mebli". Jej mąż ma 27 udziałów w spółce, które nie przekraczają 10 proc. jej kapitału.

Prezes Sądu Okręgowego-Warszawa Praga Paweł Iwaniuk napisał, że - w ramach wspólnoty małżeńskiej - ma mieszkanie o pow. 117 m kw. i samochód z 2008 r.; 42 tys. zł "majątku osobistego", a także jednostki uczestnictwa w trzech ubezpieczeniowych funduszach kapitałowych. Ujawnił, że w 2006 r. wziął wraz z żoną na 30 lat kredyt "frankowy" o wartości 609 tys. zł na "wybudowanie i zakup lokalu mieszkalnego". Na 31 grudnia 2016 r. do spłaty pozostała równowartość 830 tys. zł. Ponadto Iwaniuk wziął też odnawialny kredyt konsumpcyjny w wysokości 27 tys. zł oraz 150 tys. zł pożyczki od sądu apelacyjnego na "potrzeby mieszkaniowe".

Na stronie Krajowej Rady Sądownictwa umieszczono oświadczenia 7 prezesów sądów apelacyjnych (w Polsce jest 11 tych sądów - czterech prezesów musiało złożyć oświadczenia wcześniej).

Prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Beata Waś ujawniła, że ma - w ramach wspólnoty małżeńskiej - dom o pow. 220 m kw. oraz dwie działki - o pow. 1000 m kw. (niezabudowana) oraz o pow. 7800 m kw., zabudowaną "domkiem letniskowym" oraz 40 tys. zł i 4 tys. dolarów. Ma też 1/2 udziału w mieszkaniu o pow. 56 m kw. jako majątek odrębny; auto Toyota Corrolla z 2014 r. i pierścionek wartości 20 tys. zł. Zaciągnęła 290 tys. kredytu hipotecznego i 40 tys. zł kredytu konsumpcyjnego.

Jawne są też oświadczenia sędziów Trybunału Konstytucyjnego - na mocy ustawy o statusie sędziów TK z końca 2016 r. Prezes Julia Przyłębska wykazała w oświadczeniu m.in. dom o pow. 160 m kw. oraz "basen wartości 50 tys. zł". Sędzia TK Mariusz Muszyński wykazał m.in. fortepian Yamaha o wartości 25 tys. zł i "barokową szafę" wartą ok. 15-20 tys. zł. Sędzia TK Małgorzata Pyziak-Szafnicka napisała, że ma m.in. trzy samochody (w tym jeden w leasingu). Z pracy w TK w ub.r. osiągnęła przychód 330 tys. zł, a na Uniwersytecie Łódzkim - 135 tys. zł.

Również na stronie Naczelnego Sądu Administracyjnego opublikowano oświadczenia majątkowe sędziów administracyjnych. Jego prezes Marek Aureliusz Zirk-Sadowski ma mieszkanie własnościowe o pow. 67 m kw.; 110 tys. zł, 900 dolarów i 4 euro. Nabył papiery wartościowe o łącznej wartości 151 tys. zł. W 2016 r. zaciągnął kredyt w wysokości 120 tys. zł.

Według Przymusińskiego, nie da się na razie określić, jaki procent sędziów złożył oświadczenia przed 6 stycznia. Jak informował PAP rzecznik Sądu Apelacyjnego w Krakowie sędzia Tomasz Szymański, zamieszczone na stronie SA oświadczenia dotyczą ok. jednej trzeciej sędziów okręgu apelacji krakowskiej; pozostali złożyli oświadczenia przed wejścia noweli w życie.

Biuro prawne Ministerstwa Sprawiedliwości podałwao w piątek czwartek PAP, że nie ma pełnych danych co do oświadczeń, ponieważ procedura umieszczania oświadczeń majątkowych sędziów w Biuletynie Informacji Publicznej jeszcze tego dnia trwała. "Po jej zakończeniu resort wystąpi do prezesów sądów apelacyjnych z prośbą o przekazanie informacji, w ilu przypadkach prezesi zdecydowali o objęciu informacji zawartych w oświadczeniach ochroną przewidzianą dla informacji niejawnych o klauzuli tajności +zastrzeżone+" - dodano.

Podczas prac w Sejmie w 2016 r. opozycja twierdziła, że jawność oświadczeń - od dawna składanych przez sędziów (kontrolowały je kolegia sądów i urzędy skarbowe) - osłabi wymiar sprawiedliwości, bo "to narzędzie do wywierania presji". Krytykowały to też środowiska sędziowskie, powołując się m.in. na „szczególną pozycję prawną sędziów, reprezentujących majestat Rzeczypospolitej". PiS replikowało, że jawne są już takie oświadczenia prokuratorów, a MS - że jawność oświadczeń przyczyni się do transparentności wymiaru sprawiedliwości.

Obecnie przed trzecim czytaniem w Sejmie jest duży projekt nowelizacji ustroju sądów powszechnych autorstwa posłów PiS. Zakłada on głównie zmianę zasad powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości oraz wprowadzenie zasady losowego przydzielania spraw sędziom. Znalazł się w nim również przepis mówiący, iż "informacje zawarte w oświadczeniach o stanie majątkowym sędziów złożonych przed dniem 6 stycznia 2017 r., według stanu na dzień 31 grudnia 2016 r., udostępnia się w BIP w terminie dwóch miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy". Na razie nie wiadomo, kiedy Sejm ma głosować nad tą nowelizacją.(PAP)