Sejm nie zgodził się w czwartek na odrzucenie projektu nowelizacji ustawy o pracownikach samorządowych, który zakłada likwidację stanowisk doradców i asystentów w samorządach. Projekt ponownie trafił do komisji administracji i spraw wewnętrznych oraz komisji samorządu terytorialnego .

O odrzucenie projektu wnioskowały sejmowe komisje administracji oraz samorządu. Za wnioskiem komisji o odrzucenie projektu opowiedziało się 173 posłów, przeciwko było 263, nie zyskał on więc akceptacji i projekt ponownie został skierowany do prac w komisji.

Projekt, autorstwa Kukiz'15, usuwa z obowiązującej ustawy przepis, na podstawie którego wójt (burmistrz, prezydent miasta), starosta i marszałek województwa mogą zatrudniać osoby na stanowiskach doradców i asystentów odpowiednio w urzędzie gminy, starostwie powiatowym i urzędzie marszałkowskim na czas pełnienia swojej funkcji.

Według projektu umowy z pracownikami obecnie zatrudnionymi jako doradcy i asystenci na podstawie ustawy o pracownikach samorządowych miałyby ulec rozwiązaniu, po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia zmian w ustawie. Zgodnie z projektem pracownicy samorządowi będą zatrudniani tylko na stanowiskach urzędniczych, w tym kierowniczych stanowiskach urzędniczych, pomocniczych i obsługi.

Kukiz'15 w uzasadnieniu podkreśla, że "gabinety polityczne" funkcjonujące na szczeblu samorządowym stają się przyczółkiem do tworzenia miejsc pracy dla osób związanych partyjnie z urzędującym wójtem (burmistrzem, prezydentem miasta), starostą czy marszałkiem województwa, a doradcy i asystenci nie posiadają żadnych kwalifikacji do zajmowania takiego stanowiska.

W ocenie Kukiz'15, utrzymywanie "gabinetów politycznych" to "bezsensowy wydatek". Jak zaznaczono brak możliwości zatrudniania asystentów i doradców będzie wielomilionową oszczędnością, która nie przyniesie uszczerbku dla wykonywania ustawowo określonych zadań przez organy jednostek samorządu terytorialnego.

Podczas wtorkowej debaty w Sejmie nad projektem reprezentant PiS ocenił, że likwidacja "gabinetów politycznych w samorządach" pozwoli na redukcję biurokracji i szukanie oszczędności w administracji, a zatem "wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym". Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński ocenił, że jeżeli samorządy deklarują apolityczność, to nie potrzebują "gabinetów politycznych".

Z kolei posłowie, Nowoczesna i PSL ocenili, że jest projekt jest zbędny wskazując, że w obecnie obowiązującej ustawie zapis, mówiący o zatrudnianiu pracowników samorządowych na stanowiskach doradców i asystentów jest fakultatywny, a większość jednostek samorządu terytorialnego w ogóle ich nie powołała. Ponadto - według nich - zatrudnienie w samorządach nie zmieni się nawet o jeden etat, bo dla pracowników, którzy są obecnie zatrudnieni jako asystenci, czy doradcy, zostaną rozpisane konkursy i pozostaną oni w pracy w samorządach. (PAP)