Katar nie będzie negocjował z państwami arabskimi Zatoki Perskiej, dopóki nie zostanie zniesiona blokada gospodarcza i komunikacyjna kraju - oświadczył w poniedziałek katarski minister spraw zagranicznych szejk Muhhamad ibn Abd ar-Rahman as-Sani.

"Katar jest zablokowany, nie są prowadzone negocjacje. Aby rozpoczęły się rozmowy, musi zostać zniesiona blokada" - powiedział dziennikarzom w Ad-Dausze. "Do teraz nie odnotowaliśmy żadnego postępu w znoszeniu blokady, a to jest wstępnym warunkiem każdych kolejnych ruchów naprzód" - poinformował as-Sani.

Zaznaczył, że emir Kuwejtu Sabah al-Ahmad al-Dżabir as-Sabah oczekiwał na warunki przedstawione przez arabskie kraje Zatoki Perskiej i był jedynym mediatorem podczas kryzysu. Zdaniem as-Saniego Katar nie otrzymał jeszcze listy dokładnych żądań ze strony Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Bahrajnu. "Nie można stawiać tak niejasnych żądań, jak: +Katarczycy wiedzą, co my od nich chcemy, muszą zaprzestać tego i tego+" - stwierdził szef MSZ.

"Nikt nie ma prawa wtrącać się w nie swoje sprawy. Al-Dżazira to nasza wewnętrzna sprawa, katarska polityka zagraniczna to nasza wewnętrzna sprawa. Nie będziemy negocjować naszych własnych spraw" - zadeklarował as-Sisi.

Szef MSZ powiedział, że Katar będzie polegał na innych krajach, jeżeli blokada będzie kontynuowana, nie wyłączając Iranu. "Iran udostępnił nam swoje szlaki powietrzne. Współpracujemy z każdym państwem, które jest w stanie zapewnić dostawy do Kataru" - oznajmił as-Sani. "Mamy zapasowy plan, który zależy głównie od Turcji, Kuwejtu i Omanu" - dodał.

Wcześniej w poniedziałek minister stanu ds. zagranicznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich Anwar ibn Muhammad Gargasz ostrzegł, że izolacja Kataru może potrwać wiele lat, jeśli kraj ten nie porzuci polityki wspierania dżihadystów. Gargasz powiedział, że w najbliższych dniach Arabia Saudyjska, ZEA, Bahrajn i Egipt przedstawią Katarowi listę swoich żądań, wśród których będzie m.in. wydalenie z kraju radykałów.

Napięcie w regionie Zatoki Perskiej rośnie od 5 czerwca, kiedy Arabia Saudyjska zerwała stosunki dyplomatyczne i konsularne z Katarem, oskarżając go o wspieranie terrorystów i Iranu. W ślad za Rijadem poszły m.in. Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Bahrajn i Jemen. Państwa te zastosowały sankcje polegające na zamknięciu granic lądowych i morskich z Katarem i zablokowały jego połączenia lotnicze. Katar zaprzecza oskarżeniom o wywoływanie niestabilności i wspieranie finansowe terrorystów.