W 2016 r. z pieczy zastępczej do domów powróciło blisko 4,7 tys. dzieci; jest to bardzo dobra informacja - więcej dzieci zostaje w rodzinach biologicznych- mówi w wywiadzie dla poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska.

Rafalska była pytana, czy fakt, że częściej niż w poprzednich latach rodziny biologiczne zabierają swoje dzieci z pieczy zastępczej oraz że mniej dzieci do niej trafia, to efekt programu "Rodzina 500 plus".

"Przede wszystkim - to bardzo dobra informacja. Więcej dzieci zostaje w rodzinach biologicznych. Jest mniejsza potrzeba korzystania z form pieczy zastępczej w sytuacji, kiedy rodzina sprawuje odpowiednią opiekę nad własnymi dziećmi" - podkreśliła minister.

Według Rafalskiej złożyła się na to praca asystentów rodziny, których z każdym rokiem jest coraz więcej. Jak powiedział na koniec 2016 r. było ponad 3,9 tys. asystentów rodziny, którzy pracowali z ponad 43 tys. rodzin. Szefowa MRPiPS zaznaczyła, że "efekt 500 plus też oczywiście występuje, bo rodzina nieborykająca się z problemami materialnymi jest bardziej stabilna, ma większe poczucie bezpieczeństwa i lepiej radzi sobie z kryzysami".

Rafalska na stwierdzenie, czy jednak powrót do takich rodzin jest rzeczywiście najlepszy dla dzieci, zaznaczyła: "Proszę pamiętać, że powrót dzieci z pieczy zastępczej do rodziny biologicznej jest poprzedzony decyzją sądu rodzinnego, który bada, czy rodzina jest wydolna opiekuńczo i wychowawczo".

"Rodzice muszą zapewnić dzieciom odpowiednie warunki. Domy dziecka nie opustoszeją tylko dlatego, że rodzice dostaną 5oo zł. To taki sam stereotyp jak ten podnoszony na początku funkcjonowania programu, że rodzice przepijają świadczenie" - mówiła minister.

Rafalska poinformował, że w 2016 r. z pieczy zastępczej do domów powróciło blisko 4,7 tys. dzieci. Dodała, że w 2015 r. było to ok. 4,5 tys.

Minister wskazała, że wzrasta również liczba rodzin zainteresowanych stworzeniem rodzin zastępczych. "Tego dawno w Polsce nie było" - zwróciła uwagę.