Znaleziono zwłoki prawdopodobnie mężczyzny poszukiwanego w związku z zabójstwem byłej żony w Legionowie - poinformował w niedzielę PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Łukasz Łapczyński. Śledczy nie wykluczają samobójstwa.

Śledztwo w sprawie zabójstwa 49-letniej Beaty B. wszczęto w piątek - po tym, jak nad ranem w jednym z domów na terenie Legionowa znaleziono zwłoki kobiety. Według ustaleń prokuratury w domu tym mieszkał były mąż 49-latki, Dariusz B. Kobiety szukała córka, zaniepokojona faktem, że nie ma kontaktu z matką.

Łapczyński informował wówczas, że Dariusz B. jest poszukiwany, ponieważ "konieczne jest ustalenie, czy i jaki miał udział w sprawie". Jak dodał, ze wstępnych ustaleń śledczych wynikało, iż między Beatą B. a jej byłym mężem mogło dochodzić do nieporozumień. Prokurator wskazał, że mężczyzna został w kwietniu skazany za uporczywe nękanie Beaty B. na karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Orzeczono wobec niego ponadto zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania się do niej z wyjątkiem sytuacji związanych z koniecznością wzajemnych rozliczeń majątkowych, w których to przypadkach kontakty miały się odbywać "jedynie za zgodą kobiety". 49-latka mieszkała od czerwca 2016 r. we Wrocławiu. Z zeznań – jak relacjonował prokurator Łapczyński – wynika, że wielokrotnie spotykała się z byłym mężem. Przyjechała do Legionowa 24 maja wieczorem. Według Łapczyńskiego mężczyzna otworzył jej bramę, a świadkowie nie zauważyli, by doszło między nimi do konfliktu".

W niedzielę po południu rzecznik prokuratury Warszawa-Praga przekazał PAP informację, że "w zbiorniku wodnym u zbiegu rzek Bug i Narew" zostały znalezione zwłoki mężczyzny. Teren ten podlega Prokuraturze Rejonowej w Wołominie.

Jak poinformował Łapczyński, zwłoki znaleźli policjanci z komisariatu policji w Radzyminie, którzy zauważyli na brzegu ubrania oraz samochód, którego używał poszukiwany Dariusz B. "Z wysokim prawdopodobieństwem jest to poszukiwany. Wskazuje na to wiele okoliczności - m.in. samochód, którym się poruszał, jak też (...) dokumenty, rzeczy osobiste, o których policjanci, którzy go poszukiwali, mieli informacje, i które znajdowały się przy tej osobie" - powiedział.

"W tej chwili na miejscu zdarzenia trwają oględziny z udziałem prokuratora Prokuratury Rejonowej w Wołominie" - powiedział. Jak zaznaczył Łapczyński, nie jest jeszcze znana wstępna przyczyna zgonu, ale "mężczyzna mógł popełnić samobójstwo". "To są hipotezy, to wszystko będzie w toku tego postępowania jeszcze dalej potwierdzane" - dodał.

Prokurator podkreślił, że znalezienie ciała "nie kończy jeszcze sprawy". "Teraz tak naprawdę trzeba będzie przeprowadzić sekcję zwłok tego mężczyzny, pobrać od niego materiał dowodowy do dalszych badań w postaci śladów linii papilarnych oraz materiału do badań DNA i wyniki tych badań skonfrontować z materiałem zebranym w toku oględzin miejsca zabójstwa, tak, żeby potwierdzić, że ta osoba miała związek ze zdarzeniem" - mówił.