Trzy kolejne osoby zatrzymano w środę w związku ze śledztwem dotyczącym wyłudzenia podatku VAT. Jednym z zatrzymanych jest gwiazdor disco-polo Robert K. - dowiedziała się PAP w źródłach zbliżonych do śledztwa.

W trwającym ok. 6 miesięcy śledztwie, które nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Warszawie zarzuty usłyszało w sumie 28 osób. Zatrzymanym zarzuca się też udział w zorganizowanej grupie przestępczej i pranie pieniędzy. Takie przestępstwa zagrożone są kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Wśród trzech zatrzymanych w środę w Warszawie przez funkcjonariuszy łódzkiej delegatury CBA osób jest gwiazdor disco polo Robert K. Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA powiedział PAP, że nie może potwierdzić, ani zaprzeczyć, że chodzi właśnie o tę osobę.

Według nieoficjalnych informacji PAP, na poczet przyszłej kary zabezpieczono należący do Roberta K. luksusowy samochód terenowy o wartości ok. 250 tys. zł.

Kaczorek podał, że trzy zatrzymane osoby reprezentują firmy biorące udział w obrocie fikcyjnymi fakturami VAT. Grupa zajmowała się wystawianiem nierzetelnych faktur VAT i ich sprzedażą w celu zaniżania zobowiązań podatkowych. Zarzuty postawione zatrzymanym w środę dotyczą uszczupleń podatkowych na łączną kwotę ok. 3 mln zł. Funkcjonariusze przeszukali mieszkania zatrzymanych i zabezpieczyli dokumentację związaną z prowadzoną przez nich działalnością.

CBA podało, że straty wynikające z działalności całej grupy szacowane są na kilkanaście milionów zł.

Według śledczych główną osobą, która zorganizowała sieć spółek był aresztowany Tomasz S. Poprzez spółki zarejestrowane w Polsce, na Cyprze i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wystawiane były faktury dokumentujące pozorne transakcje gospodarcze oraz dochodziło do prania pieniędzy. Na podstawie nierzetelnych faktur podmioty prowadzące działalność gospodarczą przekazywały środki finansowe do spółek, które reprezentował Tomasz S. Po przetransferowaniu pieniędzy przez szereg podmiotów, w tym zagranicznych, środki wracały do Polski i były wypłacane w gotówce członkom zarządów spółek, z których pierwotnie wypłynęły.

Zdaniem prokuratury, za swoje usługi Tomasz S. pobierał kilkuprocentową prowizję, a mechanizm służył przede wszystkim zaniżeniu zobowiązań z podatków VAT i CIT.

Poprzednio funkcjonariusze CBA zatrzymali siedem osób w Krakowie i okolicach. W tej sprawie w listopadzie 2016 r. w jednym z hoteli w Warszawie CBA zatrzymało na gorącym uczynku biznesmena, który oferował fałszywe faktury pozwalające na zmniejszenie kosztów firm.

Wtedy w ramach operacji specjalnej CBA zatrzymała Łukasza P., który został przyłapany na gorącym uczynku, gdy przyjął blisko 500 tys. zł za fikcyjne faktury opiewające na 1,7 mln zł, pozwalające zmniejszyć podatki odprowadzane przez spółki. Zatrzymano też wtedy 12 innych osób, w tym dwóch obywateli Ukrainy.

CBA informowało wtedy, że funkcjonariusze łódzkiej delegatury CBA wpadli na trop warszawskiego biznesmena, który prowadził firmę doradztwa gospodarczego i był prezesem założonej przez siebie fundacji. "Nielegalnie +optymalizował+ koszty innych firm lewymi fakturami na miliony złotych, co pozwalało im płacić mniejsze podatki" - informowało CBA.

Proceder Łukasza P. był trudny do wykrycia przez służby skarbowe - faktury krążyły między firmami, były rejestrowane i odpowiednio "opakowane" księgowo - relacjonowało Biuro. Usługi, które trudno wycenić i zweryfikować - najczęściej cateringowe, szkoleniowe i doradcze oraz prace ziemne - nie były wykonywane, a przedsiębiorcy płacili Łukaszowi P. odpowiedni procent od wartości całej faktury. (PAP)