Pomysł zwiększania wartości konta emerytalnego o 5 tys. zł za każdy rok, w którym osoby w wieku emerytalnym kontynuują pracę, był rozważany, ale obecnie jest za wcześnie na wdrażanie tego typu rozwiązań, poinformował ISBnews wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych Janusz Szewczak. Według niego, najpierw trzeba sprawdzić skalę faktycznych odejść na emeryturę po obniżeniu wieku emerytalnego, należy także poznać opinię w tej sprawie minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej.

"Rzeczywiście, mówiło się o takim rozwiązaniu, ale w mojej ocenie jest stanowczo za wcześnie na wprowadzanie takich pomysłów w życie. Przede wszystkim powinniśmy poczekać do października tego roku, aby zobaczyć, ile osób skorzysta z możliwości wcześniejszego przejścia na emeryturę, ewentualnie jak duża będzie skala tych odejść" - powiedział Szewczak w rozmowie z ISBnews.

"Poza tym jesteśmy przed reformą OFE obligacyjnego czy zmianami w systemie oszczędzania. Najpierw należałoby przeanalizować, na ile są to korzystne rozwiązania dla przyszłego emeryta. Poza tym, w mojej ocenie, niezbędna jest debata z uwzględnieniem minister pracy Elżbiety Rafalskiej, której rola w tych rozwiązaniach jest istotna" - podkreślił wiceprzewodniczący.

Dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" napisała, że "w resorcie wicepremiera i ministra finansów Mateusza Morawieckiego powstał pomysł, aby osobom, które po obniżeniu wieku nie odejdą na emeryturę, tylko dalej będą pracować, wypłacać jednorazowo 10 tys. zł (za dwa lata dodatkowej pracy) lub 20 tys. (za wydłużenie aktywności o cztery lata) albo 30 tys. zł (za sześć lat)".

W połowie kwietnia br. wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki informował, że resort nie przewiduje dodatkowych systemów wsparcia przyszłych emerytów na rzecz dłuższego pozostania na rynku pracy.

Podkreślił, że - jak wyliczył resort - przejście na emeryturę rok po nabyciu praw emerytalnych podwyższa poziom świadczenia o 8%.

Na początku kwietnia MRPiPS poinformowało, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) ma zabezpieczone środki na wypłaty wszystkich świadczeń emerytalnych. Założono, że w 2018 r. na emeryturę przejdzie dodatkowo 331 tys. osób.

Jak podał wówczas resort, obecnie 17% Polaków decyduje o późniejszym skorzystaniu z prawa do emerytury niż w obowiązującym (podwyższonym) wieku emerytalnym.

Wcześniej w kwietniu wiceminister finansów Leszek Skiba poinformował, że skutki obniżenia wieku emerytalnego dla budżetu państwa wyniosą ok. 10 mld zł w 2018 r.

Podpisana przez prezydenta w grudniu ub.r. ustawa przewiduje obniżenie od 1 października 2017 r. wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.