To jest pic na wodę, ta poprawka niczego nie zmienia, to jest po prostu mydlenie oczu - takimi słowami wiceszef PO Borys Budka odniósł się do złożonej we wtorek przez wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła poprawki do ustawy o KRS.

Wiceszef MS złożył pisemnie w sejmowej komisji poprawkę dającą prawo zgłaszania Sejmowi sędziów - kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa - stowarzyszeniom lub grupom sędziów i prokuratorów oraz władzom korporacji adwokackiej, radcowskiej i notarialnej. Komisja poprawkę poparła.

"Przepraszam za wyrażenie, ale to jest pic na wodę, ta poprawka niczego nie zmienia, to jest po prostu mydlenie oczu" - ocenił w środę w radiu TOK FM Borys Budka.

"PiS mówi tak: niech środowiska prawnicze, sędziowskie, ale również prokuratorskie, mogą zgłaszać kandydatów, ale nie do KRS-u, kandydatów na kandydatów, a spośród tych zgłoszonych kandydatów to prezydium Sejmu lub 50 posłów wskaże tych właściwych, których później PiS większością głosów, bez udziału opozycji, wybierze do KRS-u" - mówił Budka. "Jednocześnie PiS wyrzuca z KRS-u wszystkie osoby, których kadencja czteroletnia określona jest w konstytucji" - dodał, podkreślając, że ustawa o KRS jest "niekonstytucyjna".

"To, co zgłasza minister sprawiedliwości, to jest wyłącznie na potrzeby propagandy" - mówił poseł.

Pytany o ewentualne weto prezydenta, Budka odpowiedział: "Boję się, że będzie znowu ustawka z Trybunałem, że pan prezydent wystraszy się weta, tylko skieruje do Trybunału, a Trybunał tylko z nazwy, z pseudoprezes i z pseudosędziami wyda pseudoorzeczenie o zgodności z konstytucją". Budka zaznaczył, że prezydent do tej pory ani razu nie zawetował żadnej z ustaw, które były "ewidentnie sprzeczne z konstytucją".

"Jest jeszcze jeden aspekt: prezydent musi sobie zdawać sprawę, że jeżeli ktoś zwykłą ustawą wygasza kadencję konstytucyjnemu organowi, jakim jest KRS, to być może ktoś zwykłą ustawą, zmieniając ordynację, pokusi się o wygaszenie kadencji prezydentowi. To jest dokładnie tak samo określona kadencja" - stwierdził Budka. "To jest wielka manipulacja ze strony PiS-u mówiąc, że zwykłą ustawą można skrócić kadencję konstytucyjnego organu, bo być może spotka to samego prezydenta" - ocenił.(PAP)